Wydawałoby się, że posłowie partii od siedmiu lat współrządzącej Polską nie mają powodów do niezadowolenia. A jednak niektórzy z nich chętnie zamieniliby Wiejską na jakiś przytulny ratusz miejski, gdzie mieliby więcej władzy i samodzielności niż w parlamencie.
Poseł Zbigniew Włodkowski, który od 2007 roku do 2011 roku był wiceministrem edukacji, ma na przykład taki plan, żeby zostać burmistrzem Piszu, swojego rodzinnego miasta. Walczył wprawdzie niedawno w wyborach do europarlamentu i nie zdobył mandatu, ale wcale go to nie zniechęca.
Za dużo ?bierności
Z kolei poseł Piotr Zgorzelski, prawa ręka marszałka sejmiku mazowieckiego Adama Struzika, chciałby zostać prezydentem Płocka.
– Zarządzanie miastem to jest prawdziwa władza – rozmarza się w rozmowie z „Rz" Zgorzelski, choć zdaje sobie sprawę, że władzy w Płocku nie będzie łatwo zdobyć.
Senator Józef Zając marzy o prezydenturze Chełma. A warto zaznaczyć, że PSL ma tylko dwóch senatorów. W razie zwycięstwa Zająca w wyborach samorządowych potrzebne będą wybory uzupełniające do Senatu i wcale nie jest powiedziane, że ludowcy zdobędą po raz wtóry mandat.