Ewa Kopacz i Jarosław Kaczyński: kto kogo pierwszy zaprosi

Próba sił między Ewą Kopacz a Jarosławem Kaczyńskim może zmienić relacje między PO a PiS

Publikacja: 06.11.2014 01:00

Ewa Kopacz spotkała się wczoraj z szefem PSL i częścią opozycji

Ewa Kopacz spotkała się wczoraj z szefem PSL i częścią opozycji

Foto: PAP, Paweł Supernak Paweł Supernak

Pierwsza rękę wyciągnęła Ewa Kopacz. Zaprosiła liderów wszystkich partii politycznych na spotkanie dotyczące budżetów obywatelskich w samorządach – co jest elementem kampanii wyborczej PO. Zaproszenia przyjęli liderzy wszystkich partii poza PiS.

Jarosław Kaczyński z zasady bojkotuje spotkania organizowane przez przedstawicieli PO. Wyjątki były nieliczne. W 2010 r., kiedy po śmierci brata kandydował na prezydenta, pojawił się na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołanej przez swego ówczesnego konkurenta Bronisława Komorowskiego. Wziął też udział w organizowanym przez Komorowskiego spotkaniu z Barackiem Obamą w 2011 r. Po dłuższej przerwie na początku  roku Kaczyński wziął udział w spotkaniach poświęconych sytuacji na Ukrainie organizowanych przez rząd i prezydenta.

Szybko jednak doszedł do wniosku, że na takich gestach PiS traci. – Trudno się było nie zaangażować po stronie rządu. Z drugiej strony to wprowadziło dezorientację w naszym elektoracie. W kategoriach państwowych to nie był błąd. Ale z punktu widzenia interesu partii to oczywiście nam nie służyło – mówił Kaczyński w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" w lipcu.

Dlatego przyjęcie kolejnych zaproszeń od liderów PO Kaczyński obwarowuje takimi żądaniami, których PO nie jest w stanie spełnić. Tak też było, gdy swą ofertę złożyła Kopacz. Kaczyński postawił – w jego przekonaniu – warunek, którego pani premier nie spełni. Zażądał, by wcześniej Kopacz pojawiła się na wspólnym posiedzeniu klubów PiS oraz skonfederowanych z nim ugrupowań Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry. Miałaby odpowiadać na pytania m.in. dotyczące obniżenia wieku emerytalnego.

Rzeczywiście, Kopacz nie pojawiła się w środę na spotkaniu z Klubem PiS, tłumacząc się obowiązkami szefowej rządu. Ale także odpowiedziała wybiegiem – zapowiedziała, że przyjdzie na spotkanie z Klubem PiS podczas kolejnej sesji obrad Sejmu.

Tyle że to będzie już po pierwszej, najbardziej politycznej turze wyborów samorządowych, w której obsadzane są m.in. sejmiki wojewódzkie. A gra na zaproszenia to właśnie element kampanii wyborczej.

W podobny sposób Kaczyński rozgrywał wiosną – przed wyborami europejskimi – kwestię debaty z Donaldem Tuskiem. Gdy PiS zaprezentował swój program gospodarczy, Tusk zaproponował Kaczyńskiemu debatę na temat m.in. pozycji Polski w Europie, energetyki oraz opieki socjalnej. ?W odpowiedzi Kaczyński zaproponował premierowi debatę o sytuacji w służbie zdrowia. Podobnie było w 2011 r. Wyzwany przez Tuska na pojedynek Kaczyński zaprosił premiera na rozmowę do ośrodka programowego PiS. Oczywiście, do żadnej debaty nie doszło.  Kopacz od początku rządów stara się pokazywać, że w odróżnieniu od swego poprzednika wyciąga rękę do Kaczyńskiego i nie chce z nim prowadzić totalnej wojny. Podczas sejmowego exposé mówiła: – Nad polskim życiem publicznym od lat ciąży osobista niechęć Jarosława Kaczyńskiego do Donalda Tuska. Apeluję do Jarosława Kaczyńskiego: panie prezesie, zdejmijmy z Polski tę klątwę nienawiści.

Takie wyciąganie ręki do zgody i podkreślanie wartości współpracy w polityce to świadoma strategia, która ma poprawić notowania Kopacz jako szefa rządu i zwiększyć szanse wyborcze Platformy. Dlatego wczoraj, mimo pustego krzesła Kaczyńskiego, Kopacz spotkała się z liderami innych partii opozycyjnych.

Kaczyński ma ze zmianą władzy w PO wyraźny problem. Nie znalazł jeszcze sposobu na to, jak traktować Kopacz i Platformę po rezygnacji Tuska. Wczoraj był ostrożny: – Chcieliśmy się przekonać, czy to hasło Platformy „Bliżej ludzi" jest prawdziwe czy też to jest kolejny zabieg marketingowy. Ja się obawiam, że to drugie – stwierdził. Zapewnił też: – Oczywiście nie zamykamy się na dyskusję także później.

Pierwsza rękę wyciągnęła Ewa Kopacz. Zaprosiła liderów wszystkich partii politycznych na spotkanie dotyczące budżetów obywatelskich w samorządach – co jest elementem kampanii wyborczej PO. Zaproszenia przyjęli liderzy wszystkich partii poza PiS.

Jarosław Kaczyński z zasady bojkotuje spotkania organizowane przez przedstawicieli PO. Wyjątki były nieliczne. W 2010 r., kiedy po śmierci brata kandydował na prezydenta, pojawił się na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołanej przez swego ówczesnego konkurenta Bronisława Komorowskiego. Wziął też udział w organizowanym przez Komorowskiego spotkaniu z Barackiem Obamą w 2011 r. Po dłuższej przerwie na początku  roku Kaczyński wziął udział w spotkaniach poświęconych sytuacji na Ukrainie organizowanych przez rząd i prezydenta.

Pozostało 81% artykułu
Polityka
Magdalena Wilczyńska: Rumunia pokazała, co może wydarzyć się w Polsce przed wyborami prezydenckimi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych
Polityka
Co z ustawą o związkach partnerskich? „Największy projekt, który wyjdzie z rządu”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Zielone światło UE dla zapory na granicy polsko-białoruskiej