- Mogłem zdecydować - Caracal albo unieważnienie przetargu. Unieważnienie oznaczało, że w 2019 roku polska armia zostaje bez części niezbędnych śmigłowców – mówił Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik.
Minister przypomniał, że w latach 2019-20 Wojsko Polskie będzie musiało wycofać obecnie używane śmigłowce. - 2017 to nie jest jakieś nasze widzimisię. Potrzebujemy tej zakładki, żeby przygotować szkolenia i logistykę, żeby wojsko nie zostało bez śmigłowców za cztery lata – tłumaczył Siemoniak.
Dodał, że jego zdaniem trzymanie się procedury przetargowej było dobrą decyzją. – To nie politycy i związkowcy powinni wybierać śmigłowce. Za tą decyzją murem stoją ludzie w mundurach, którzy się znają na śmigłowcach – mówił Siemoniak.
Związkowcy PZL Świdnik i PZL Mielec w piątek przez ponad dwie godziny odpytywali w Warszawie wicepremiera i ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka i wiceszefa MON ds. modernizacji sił zbrojnych Czesława Mroczka. Chcieli poznać szczegóły decyzji w sprawie wyboru francuskiego śmigłowca Caracal Airbus Helicopters w wojskowym przetargu na helikoptery wielozadaniowe.
Na spotkanie z MON przyjechali z nastawieniem, iż będą namawiać właścicieli firm: włosko- brytyjski koncern AgustaWestland i amerykańską korporację śmigłowcową Sikorsky Aircraft, do oprotestowania wyniku konkursu. Czytaj więcej na ten temat