Marcin Duma, prezes IBRiS: W niedzielę zobaczymy wyniki, które nie będą „na żyletki”

Karol Nawrocki czy Rafał Trzaskowski - kto wygra drugą turę wyborów prezydenckich w Polsce? – Jeżeli w sondażu widzimy 50,5 do 49,5 proc., to widzimy dokładnie ten sam wynik, bez możliwości przesądzenia o tym, który z nich jest wyższy – ocenił w programie „Rzecz o polityce” Marcin Duma, założyciel i prezes fundacji IBRiS.

Publikacja: 30.05.2025 10:57

Marcin Duma, szef IBRiS.

Marcin Duma, szef IBRiS.

Foto: tv.rp.pl

qm

Kto wygra drugą turę wyborów prezydenckich? – Albo Karol Nawrocki, albo Rafał Trzaskowski – odpowiedział Marcin Duma, oceniając, że „tak można sobie projektować te sondaże, które pojawiły się dzisiaj i wczoraj, i które nie dają nam właściwie przesądzającej odpowiedzi”. Duma stwierdził jednocześnie, że „najważniejszym aktorem” będzie frekwencja.

– W analizach po pierwszej turze pojawiała się taka teza, że największe rezerwy mobilizacyjne posiada Rafał Trzaskowski, strona liberalno-demokratyczna. Natomiast ja myślę, że prawda jest trochę bardziej skomplikowana – mówił prezes IBRiS. Przyznał, że „o ile przeliczając, którzy wyborcy z 2023 roku nie poszli do urn, rzeczywiście można mieć taki wniosek, że ta przewaga jest obezwładniająca po stronie Rafała Trzaskowskiego”. – Natomiast biorąc pod uwagę dane opisujące, jaki jest profil w ogóle tych wyborców, którzy nie poszli, myślę, że prawda jest trochę bardziej skomplikowana – że nie jest to obezwładniająca przewaga, tylko lekka przewaga Rafała Trzaskowskiego – tłumaczył.

II tura wyborów prezydenckich. Marcin Duma wskazał „najważniejsze pytanie”

– To, że frekwencja będzie większa, że pójdą nowi wyborcy (na głosowanie w II turze – red.), było dość oczywiste od samego początku. Natomiast nie do końca jasne było to, kto pójdzie. I o ile w zeszłym tygodniu widzieliśmy taki karnawał prawej strony w badaniach, to znaczy widzieliśmy radość z zaskakującego, mimo wszystko, wyniku całej prawej strony – bo nie mówię tylko o wyniku Karola Nawrockiego, ale też Grzegorza Brauna i mimo wszystko Sławomira Mentzena – to ten napływ dodatkowych wyborców był ze zdecydowaną przewagą wyborców Karola Nawrockiego. Ale mniej więcej od weekendu (24-25 maja – red.) widzimy, że te proporcje się zmieniają i że w tych dodatkowych głosach, które się pojawiają w drugiej turze, najpierw pewną równowagę, a potem lekką przewagę – tylko wciąż mówimy o deklaracjach – zyskał Rafał Trzaskowski, mniej więcej w stosunku 6 do 4 – mówił Marcin Duma. Zaznaczył, że „teraz jest tylko pytanie, czy ci nowi wyborcy rzeczywiście dotrą do tych lokali wyborczych”. – Myślę, że to jest chyba najważniejsze pytanie, jeśli chodzi o te wybory – przyznał.

Czytaj więcej

Nowy sondaż prezydencki: Minimalna przewaga jednego z kandydatów

Duma zwrócił jednocześnie uwagę, że wskazówką w tej sprawie może być duża liczba rejestracji do jednorazowej zmiany okręgu wyborczego oraz pobrań zaświadczeń do głosowania poza miejscem zamieszkania. – Ja bym szacował, że tych nowych wyborców, którzy nie głosowali w pierwszej turze, a na skutek ostatniej kampanii jednak się pojawią przy urnach, może być 3, może nawet i 3,5 miliona, co nakierowałoby nas na wniosek, że ta frekwencja będzie rekordem III Rzeczypospolitej – prognozował.

– Wydaje się, że dzisiaj więcej tam jest tych wyborców, którzy wspierają Rafała Trzaskowskiego I myślę, że to bezpośrednio wpływa na tę niewielką przewagę w sondażach – kontynuował prezes IBRiS. – Ale pamiętajmy, że nie mówimy o czymś, co jest statyczne, tylko mówimy o pewnym procesie, który się cechuje jakąś dynamiką – zastrzegł od razu. 

Marcin Duma: W II turze wyborów będzie co najmniej 51 do 49 proc.

– Widzimy więc mimo wszystko przyrost tych mobilizujących się wyborców po stronie Rafała Trzaskowskiego. Ale z pełną pokorą trzeba jednak do tego podejść, bo o ile instytuty badawcze miały jednak problem w pierwszej turze z wyłapaniem wyborcy prawicowego – i mówię o całym wolumenie tego elektoratu – to być może teraz okaże się, że również gdzieś nie dostrzegliśmy tego ruchu, albo ci wyborcy omijali badania sondażowe – wyjaśniał rozmówca „Rzeczpospolitej”. 

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Wybory prezydenckie 2025 – jakiej wizji potrzebuje dziś Polska?

– Niemniej jednak cała ta analiza prowadzi mnie do takiego wniosku, że w niedzielę zobaczymy wyniki, które nie będą „na żyletki” – konkludował prezes IBRiS. – To nie będzie 50,1 do 49,9 proc., tylko to będzie różnica co najmniej dwupunktowa, czyli 51 do 49, a może nawet więcej (...) Mam wrażenie, że dojdzie do przesilenia wśród wyborców i jedna ze stron zyska wyraźną przewagę – powiedział. Która ze stron? – Absolutnie uczciwe intelektualnie jest stwierdzenie, że my dzisiaj nie umiemy odpowiedzieć na to pytanie – przyznał.

Odnosząc się do sondaży Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, które lepszy wynik w II turze dają Karolowi Nawrockiemu, Duma podkreślił, że jeżeli różnica między kandydatami mieści się w zakresie błędu statystycznego, to „musimy mówić o remisie”. – Ja wiem, że to jest bardzo kuszące, żeby patrzeć na  dziesiąte części procenta. Natomiast one z punktu widzenia tego, jak czytać badania, absolutnie nie mają żadnego znaczenia. To znaczy, że jeżeli widzimy 50,5 do 49,5 proc., to widzimy dokładnie ten sam wynik, bez możliwości przesądzenia o tym, który z nich jest wyższy – tłumaczył.

– Badania to nie jest suwmiarka, to nie jest liczenie do dziesiątych milimetra, tylko to jest narzędzie, które jednak cechuje się pewnym błędem pomiaru. (...) To już nie od czyjejś precyzji badawczej będzie zależeć to, czy będzie bliżej, czy będzie dalej tego wyniku wyborczego – podsumował Marcin Duma.

Kto wygra drugą turę wyborów prezydenckich? – Albo Karol Nawrocki, albo Rafał Trzaskowski – odpowiedział Marcin Duma, oceniając, że „tak można sobie projektować te sondaże, które pojawiły się dzisiaj i wczoraj, i które nie dają nam właściwie przesądzającej odpowiedzi”. Duma stwierdził jednocześnie, że „najważniejszym aktorem” będzie frekwencja.

– W analizach po pierwszej turze pojawiała się taka teza, że największe rezerwy mobilizacyjne posiada Rafał Trzaskowski, strona liberalno-demokratyczna. Natomiast ja myślę, że prawda jest trochę bardziej skomplikowana – mówił prezes IBRiS. Przyznał, że „o ile przeliczając, którzy wyborcy z 2023 roku nie poszli do urn, rzeczywiście można mieć taki wniosek, że ta przewaga jest obezwładniająca po stronie Rafała Trzaskowskiego”. – Natomiast biorąc pod uwagę dane opisujące, jaki jest profil w ogóle tych wyborców, którzy nie poszli, myślę, że prawda jest trochę bardziej skomplikowana – że nie jest to obezwładniająca przewaga, tylko lekka przewaga Rafała Trzaskowskiego – tłumaczył.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Nowy sondaż partyjny: KO czy PiS? Wiemy, na kogo chętniej zagłosowaliby Polacy
Polityka
Sondaż: Czy Donald Tusk powinien być premierem do końca kadencji Sejmu?
Polityka
Prawie „rodzinna delegacja” NIK do Chin. Kto poleciał z Marianem Banasiem?
Polityka
Najnowszy sondaż partyjny. Partia Grzegorza Brauna zmierza do Sejmu
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Adrian Zandberg: W polskiej polityce wciąż jest mentalność koryciarska. Rozwalimy to