Tym razem wybory w Rumunii nie zostaną unieważnione. Jest decyzja sądu

Powtórzone wybory prezydenckie w Rumunii, których druga tura odbyła się 18 maja, nie zostaną unieważnione. Rumuński Sąd Konstytucyjny odrzucił wniosek George Simiona w tej sprawie.

Publikacja: 22.05.2025 12:44

George Simion podczas wieczoru wyborczego 18 maja

George Simion podczas wieczoru wyborczego 18 maja

Foto: REUTERS/Louisa Gouliamaki

zew

Sąd Konstytucyjny poinformował w czwartek, że decyzja o odrzuceniu wniosku o unieważnienie wyborów z 18 maja, złożonego przez pokonanego kandydata George Simiona, została podjęta jednogłośnie.

Druga tura powtórzonych wyborów prezydenckich odbyła się w Rumunii w ostatnią niedzielę. Rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze podało, że zwyciężył burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan, który otrzymał 6,16 mln głosów (53,6 proc.). Simiona poparło 5,33 mln głosujących (46,4 proc.).

Czytaj więcej

Niespodzianka w wyborach w Rumunii. Kandydat prawicy przegrał

George Simion chciał unieważnienia powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii

Po pierwszej turze faworytem wyborów był George Simion, który 4 maja był najlepszy z 11 kandydatów i zdobył 3,86 mln głosów (40,96 proc.). Dan był wówczas drugi z wynikiem 1,97 mln głosów (20,99 proc.). Tuż przed drugą turą sondaże, które wcześniej wskazywały na zwycięstwo kandydata prawicy pokazały, że liderem badań opinii publicznej stał się burmistrz Bukaresztu.

George Simion domagał się unieważnienia powtórzonych wyborów, ponieważ jego zdaniem doszło do ingerencji ze strony Francji i Mołdawii. Sąd Konstytucyjny uznał, że jego zarzuty są bezpodstawne. W czwartek w obecności Dana wyniki wyborów mają zostać oficjalnie zatwierdzone, nowy prezydent ma zostać zaprzysiężony w poniedziałek.

Simion skomentował decyzję sądu w mediach społecznościowych. Napisał, że odrzucając skargę Sąd Konstytucyjny „kontynuuje zamach stanu”. „Jedyne, co nam pozostało, to dalej walczyć!” - zadeklarował.

Wcześniej urodzony w Rosji założyciel komunikatora Telegram Paweł Durow, który ma obywatelstwo francuskie, oświadczył, że wiosną francuskie służby naciskały na niego, by przed wyborami w Rumunii zamknął konta rumuńskich konserwatystów oraz zapewnił, że odmówił. Francuski wywiad (DGSE) zaprzeczył oskarżeniom.

George Simion zwyciężył w pierwszej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii, ale przegrał

George Simion zwyciężył w pierwszej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii, ale przegrał w drugiej

Foto: REUTERS/Stoyan Nenov

Unieważnione wybory w Rumunii

Wybory prezydenckie w Rumunii odbyły się w listopadzie 2024 r. W pierwszej turze wygrał wówczas Călin Georgescu, kandydat spoza głównego nurtu, polityk o prawicowych poglądach. Georgescu był faworytem drugiej tury, jednak tuż przed jej przeprowadzeniem rumuński Sąd Konstytucyjny anulował cały proces wyborczy.

Oficjalnym powodem anulowania wyborów były twierdzenia rumuńskiego wywiadu, który wskazywał na ingerencję w proces wyborczy zewnętrznych sił, m.in. za pośrednictwem TikToka, którego algorytmy miały faworyzować Georgescu. Służby wskazały też na ślad nieprawidłowości przy finansowaniu kampanii wyborczej Georgescu. Rumuńska prawica zarzucała rządzącym zamach na demokrację twierdząc, że elity nie są w stanie zaakceptować werdyktu wyborców.

Călin Georgescu zamierzał startować w powtórzonych wyborach, ale nie został do nich dopuszczony. George Simion deklarował, że jeśli zostanie prezydentem, powierzy Georgescu ważną funkcję.- Prowadzimy kampanię na rzecz przywrócenia demokracji, woli ludu, rządów prawa i ładu konstytucyjnego - mówił.

Po ogłoszeniu sondażowych wyników powtórzonej drugiej tury Simion najpierw utrzymywał, że to on wygrał, potem przyznał, że zwyciężył Dan, a następnie zwrócił się o unieważnienie wyborów „z tych samych powodów, dla których unieważniono wybory w grudniu”, wskazując na „zewnętrzną ingerencję podmiotów państwowych i niepaństwowych”.

Czytaj więcej

Zwycięstwo rumuńskiego liberała ucieszyło rynki

Nicusor Dan: Rumunia utrzyma prozachodni kierunek

W systemie politycznym Rumunii prezydent może pełnić urząd przez maksymalnie dwie pięcioletnie kadencje; sprawuje część władzy wykonawczej - jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, reprezentuje kraj na szczytach UE i NATO, mianuje premiera, sędziów, prokuratorów oraz szefów służb.

Po tym, jak w pierwszej turze powtórzonych wyborów przepadł kandydat popierany przez partie tworzące koalicję rządzącą, premier Rumunii Marcel Ciolacu ogłosił swoją rezygnację oraz wycofanie swojej partii - PSD - z koalicji.

Nowym prezydentem Rumunii zostanie Nicusor Dan

Nowym prezydentem Rumunii zostanie Nicusor Dan

Foto: REUTERS/Stoyan Nenov

W czwartek Nicusor Dan zapowiedział, że Rumunia „utrzyma swój prozachodni kierunek”. Dodał, że Rumunia nie była wystarczająco aktywna w strukturach Unii Europejskiej i NATO. - Ale aby być aktywnym, trzeba mieć wiarygodność. Rumunia musi się wzmocnić i być bardziej aktywna - przekonywał.

Sąd Konstytucyjny poinformował w czwartek, że decyzja o odrzuceniu wniosku o unieważnienie wyborów z 18 maja, złożonego przez pokonanego kandydata George Simiona, została podjęta jednogłośnie.

Druga tura powtórzonych wyborów prezydenckich odbyła się w Rumunii w ostatnią niedzielę. Rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze podało, że zwyciężył burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan, który otrzymał 6,16 mln głosów (53,6 proc.). Simiona poparło 5,33 mln głosujących (46,4 proc.).

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Europejscy dziennikarze: Węgierski Fidesz planuje delegalizację wolnych mediów
Polityka
Korea Płn.: Wypadek w czasie wodowania niszczyciela. Kim Dzong Un: Cios w godność kraju
Polityka
Jak długo Stany Zjednoczone będą żyły ponad stan
Polityka
„Do mojej celi wsadzano skazanych za zabójstwo”. Łukaszenko torturuje przeciwników
Polityka
Japonia: Minister odchodzi z rządu, bo powiedział, że nie płaci za ryż