„Pierwsze lody” szybko zostają przełamane, marszałek Sejmu skraca dystans, przypomina o tym, że jego żona jest oficerem polskich Sił Powietrznych, zagaduje jednego z żołnierzy o jego naszywki na mundurze związane z jego treningiem na śmigłowcach. Rozmowa dotyczy m.in. modernizacji polskiej armii i sytuacji bezpieczeństwa. Zarówno w Polsce, jak w regionie gdzie stacjonują Polacy. Spotkanie przebiega w bardzo dobrej atmosferze i dotyczy oczywiście też służby żołnierzy w samej bazie.
Szymon Hołownia w Turcji. Nowy poziom relacji
Kolejnym punktem w Incirlik jest prezentacja tureckiego drona (właściwie bezzałogowca klasy MALE) w jednym z hangarów bazy. Maszyna ma ponad 8 m długości i poza sporymi możliwościami rozpoznawczymi, może też przenosić pakiet uzbrojenia. Przedstawiciel producenta pokazuje pojazd Hołowni i opowiada o jego możliwościach. Później w trakcie krótkiej konferencji prasowej marszałek Sejmu mówi m.in. o współpracy obronnej Polski i Turcji. Wcześniej w Turcji pojawił się wiceminister obrony Pawel Bejda, a sam Hołownia zapowiada możliwą wizytę w kraju wicepremiera i ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza w kolejnych miesiącach. Wszystko to w celu potencjalnej realizacji nowych kontraktów zbrojeniowych. Nasi rozmówcy z otoczenia Hołowni podkreślają, że wizyta w Turcji w ramach dyplomacji parlamentarnej na tak wysokim szczeblu – marszałka Sejmu, drugiej w polskiej precedencji osoby w państwie – ma m.in. wzmocnić naszą pozycję w trakcie ostatecznych rozmów z Turkami. Mają także przenieść ogólnie relacje na wyższy poziom. - Stąd najpierw kraj odwiedził wiceminister Bejda, później Hołownia jako marszałka Sejmu, a w przyszłości możliwa jest wizyta szefa MON. Symbolika się liczy – mówi nasz rozmówca.
Na tle drona marszałek podsumowuje później swoją wizytę. Już wcześniej mówił, że jej całokształt ma, poza wyżej wspomnianym kontekstem zbrojeniowym, podnieść „level”, czy poziom relacji po okresie pewnej stagnacji. Wspomina o służbie polskich żołnierzy w tym newralgicznym miejscu, ale i o możliwej współpracy w dziedzinie obronności. - Piłka jest teraz po stronie tureckiej – mówił w trakcie konferencji prasowej. Nie zdradził szczegółów potencjalnych kontraktów, ale podkreśli, że ma na nich skorzystać polski przemysł obronny.
Hołownia wykorzystuje swoje funkcję. To nie ostatnia podróż marszałka Sejmu
„Bully pulpit” to termin wprowadzony do amerykańskiej polityki przez prezydenta Theodore'a Roosevelta i oznacza przekuwanie pełnionej funkcji na wspieranie konkretnych tematów i agendy. To można odnieść również do dyplomacji parlamentarnej w wykonaniu marszałka Sejmu, który od objęcia funkcji wykorzystuje możliwości, które daje mu bycie jedną z najważniejszych osób w państwie do wsparcia polskiej polityki zagranicznej i rozbudowy relacji, przede wszystkim na płaszczyźnie współpracy parlamentów. Oczywiście nie tylko parlamentów, co najlepiej pokazuje rozmowa z prezydentem Turcji. I rozmowa o Ukrainie, bezpieczeństwie regionu, współpracy obronnej.