Włochy liczą na silną tekę gospodarczą i tytuł wiceprzewodniczącego wykonawczego dla swojego komisarza – słychać nieoficjalnie w Brukseli. Czy Ursula von der Leyen uzna, że jako duży i ważny kraj na to zasługują, czy też przeważy chęć rewanżu za brak poparcia ze strony włoskiej premier?
Pragmatyczna Ursula von der Leyen
Do tej pory niemiecka przewodnicząca Komisji Europejskiej zachowywała się zawsze pragmatycznie i nie pozwalała, żeby osobiste animozje brały górę nad polityczną kalkulacją. Gdy w 2019 roku dostała nominację na przewodniczącą KE przynajmniej jedna osoba była głęboko sfrustrowana – Frans Timmermans. Holender był kandydatem socjalistów na szefa KE, popieranym przez przywódców najważniejszych państw UE, całkiem już blisko wymarzonego stanowiska, gdyby nie zdecydowany opór Europejskiej Partii Ludowej. Von der Leyen zaoferowała mu, w ramach porozumienia z socjalistami oczywiście, stanowisko wiceprzewodniczącego wykonawczego odpowiedzialnego za najważniejszy priorytet jej kadencji – Europejski Zielony Ład. I dała mu wolną rękę w przygotowaniu historycznego pakietu legislacji.
Ryzyka wielkiego nie podejmuje, bo nie wydaje się, żeby na stanowisko komisarza Meloni miała proponować jakieś skrajne osobistości
Tak samo teraz, wskazują dyplomaci, von der Leyen na pewno nie będzie w swoich decyzjach kierować się zaszłościami, a wyłącznie interesem politycznym. Jeśli uzna, że w realizacji jej priorytetów w kolejnej kadencji ważniejsze jest obłaskawienie jej niż izolowanie, to na pewno to zrobi. Ryzyka wielkiego nie podejmuje, bo nie wydaje się, żeby na stanowisko komisarza Meloni miała proponować jakieś skrajne osobistości. Według doniesień włoskich mediów premier ściśle konsultuje ewentualną nominację z ministrem spraw zagranicznych Antoniem Tajanim, który jako były komisarz i były przewodniczący PE świetnie zna mechanizmy władzy w Brukseli. Tajani reprezentuje w rządzie koalicyjną Forzę Italię, która należy do Europejskiej Partii Ludowej, czyli rodziny politycznej von der Leyen.
Fakt, że Meloni swój wybór konsultuje z Tajanim, jest kolejnym dowodem jej politycznego sprytu. Gdy zostawała premierem w 2022 roku, współpracowała blisko z Mariem Draghim, byłym technokratycznym premierem i byłym szefem Europejskiego Banku Centralnego. Wielu obserwatorów zaczęło ją uznawać za część „normalnej” europejskiej prawicy, zapominając o faszystowskich korzeniach jej ugrupowania Bracia Włosi. Von der Leyen nie miała problemu, żeby otwarcie zabiegać o poparcie włoskiej premier i udać się na wspólną misję do Tunisu, gdzie z autorytarnym prezydentem Kaisem Saiedem podpisano porozumienie o zatrzymywaniu imigrantów. Meloni też zdystansowała się od swoich prorosyjskich sympatii i otwarcie popiera teraz Ukrainę. Czy szczerze? – Do czasu. Gdy Zjednoczenie Narodowe obejmie władzę we Francji, to wróci odwaga wszystkim prorosyjskim politykom w UE – mówi nieoficjalnie jeden z unijnych dyplomatów.