W sierpniu 2020 r. na Białorusi wybuchły protesty po tym, jak Aleksander Łukaszenko sfałszował wybory prezydenckie i zmusił do opuszczenia kraju swoją główną rywalkę Swiatłanę Cichanouską (wyjechała na Litwę). Wówczas przeciwnicy dyktatora w Mińsku powołali Radę Koordynacyjną (RK), która miała być alternatywnym ośrodkiem władzy. Istniała niedługo. Jednym członkom rady (tak jak noblistce Swiatłanie Aleksijewicz czy byłemu ministrowi kultury Pawłowi Łatuszce) udało się uciec za granicę, inni zostali skazani na wiele lat łagrów (m.in. Maria Kalesnikawa, Maksim Znak). Po niespełna czterech latach od tamtych wydarzeń białoruskie ośrodki emigracyjne postanowiły przeprowadzić wybory do RK, która miałaby być czymś w rodzaju parlamentu na uchodźstwie. Trzydniowe elektroniczne głosowanie ruszyło w sobotę.