Mirosław Oczkoś: Szymon Hołownia? Retorycznie jest sprawny, ale wygląda na politycznego niemowlaka

Myślę, że Szymonowi Hołowni ktoś źle doradza, wyniki stoją w miejscu. Trochę są do przodu, ale to nie jest progres. Może okazać się, że kampania w wyborach do PE zweryfikuje Trzecią Drogę bardzo mocno - powiedział w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. marketingu politycznego.

Publikacja: 09.04.2024 10:17

Dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. marketingu politycznego

Dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. marketingu politycznego

Foto: tv.rp.pl

W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem dr Mirosław Oczkoś zapytany został, czy koalicja rządząca zyskała wizerunkowo po wyborach samorządowych. - Myślę, że nie zyskała – przynajmniej do dziś. Nie wiem, czy już traci wizerunkowo, natomiast nie przebiła się sytuacja taka, gdzie można pokazać pozytywy. Nie ma dramatu, ale nie widać też pomysłu, jak cała koalicja 15 października miałaby to skonsumować pozytywnie — powiedział ekspert. 

Kto wygrał wybory samorządowe? - Na pewno wybory samorządowe wygrał Rafał Trzaskowski. Chciałoby się powiedzieć, że wygrała demokracja, ale to jest tak pół na pół, bo frekwencja pokazuje, że nie jest dobrze ze społeczeństwem obywatelskim. Wybory samorządowe jak zwykle mają fantastyczną funkcję, gdzie każdy może ogłosić rodzaj zwycięstwa, tylko musi wybrać obszar, na którym to zwycięstwo komunikuje - podkreślił dr Mirosław Oczkoś. 

Czytaj więcej

Wybory samorządowe 2024: Partie cieszą się z wyników. Okopy PiS i KO w regionach

Wybory samorządowe 2024. 15 października PiS wygrało i musiało oddać władzę. Teraz wygrało w Sejmikach, ale musi oddać niektóre z nich

- PiS ma taką ciekawą właściwość, że wygrywa, a jednocześnie coś traci. Wygrało wybory 15 października i musiało oddać władzę, teraz wygrało w Sejmikach, ale musi oddać niektóre Sejmiki, bo zyskuje KO. Ciekawy sposób na uprawianie polityki - powiedział Oczkoś. - To, że PiS ma taki wynik, to jest tlen dla Jarosława Kaczyńskiego. Radość pana prezesa po tym, jak stwierdził, że „pogłoski o jego śmierci politycznej są mocno przesadzone”, to była szczera radość polityka, który się ucieszył, że jakoś się udało. To jest tlen. Kłopot jest tylko taki, że następne wybory są europejskie i może się okazać, że ci co poszli lokalnie, to niekoniecznie się będą interesowali. Natomiast jest bardzo dobry moment startu dla PiS-u - dodał. - Rolnicy są cały czas na drogach, na wsi ewidentnie PiS wygrało – nie mówię, że wśród rolników, ale na pewno wśród mieszkańców wsi. To może być taka trampolina pod tytułem „musimy pójść do Brukseli, żeby zawalczyć o rolnictwo”. Nieważne, że to jest ściema, w polityce jest w tej chwili postprawda i postinformacja, w związku z tym na pewno mają zaczyn, żeby powiedzieć „my jeszcze żyjemy”. PiS jest bardzo szczęśliwe z sytuacji w Polsce, bo ze wszystkich partii, gdzie każda ma swój żelazny elektorat wyznawców, PiS ma nawiększy - zaznaczył ekspert. 

Jak podkreślił dr Mirosław Oczkoś, jest zdania, że w kolejnych wyborach kampania będzie bardzo brutalna. - Czeka nas brudny czas w polityce. Jest zaczyn do tego – prezes Kaczyński uwielbia takie starcia. Jacek Kurski, który pojawił się na wieczorze wyborczym, na pewno nie jest pigmejem politycznym, jeśli chodzi o prowadzenie kampanii brudnych – to raczej typ wojownika masajskiego. To, że on był i się uśmiechał, to nie jest przypadek. W przypadku Jarosława Kaczyńskiego i całego jego otoczenia, to można analizować trochę tak, jak kiedyś analizowało się kiedyś biuro polityczne w Związku Radzieckim. Jest takie charakterystyczne zdjęcie, na którym widać, gdzie stał Tobiasz Bocheński, czyli kandydat na prezydenta Warszawy. Nie wspomniano o nim ani razu. A gdzie był Jacek Kurski w takim pełnym uśmiechu. Objawił się też Joachim Brudziński, który od czasu wyborów 15 października raczej ciężko było szukać - dodał.  - Wszyscy, który poczuli, że można tu jeszcze coś porobić i te wybory europejskie – które też były przewidywane, że będą trudne dla PiS-u – mogą się okazać zlotem wszystkich czarowników, czarownic i kogo tam jeszcze potrzeba. Bo miejsc może być za mało, ale walka może być mocna - podkreślił. 

Mirosław Oczkoś: Na czele PiS jest Jarosław Kaczyński – typowy anarchista polityczny, który wie, że musi walczyć, póki jeszcze może

Warto się wsłuchać w słowa byłego premiera, bo prawie bezpośrednio przyznał, że telewizja wtedy była rządowa i na pasku rządu. Ciekawe, że się przyznał. To, że Morawiecki próbuje postponować Kurskiego, to nie jest dziwne, bo Kurski raczej zwalczał Morawieckiego. W PiS to też nie wygląda tak, że wszyscy powiezieli „dobra, ok, jakoś to będzie, idziemy razem do wyborów”. Tam absolutnie trwa walka na krze, a kra jest coraz węższa. Patrząc na to, że Sejmiki straciło jednak PiS. To, że wygrało procentowo, nie przekłada się na władzę. Mateusz Morawiecki gra o życie, teraz każdy próbuje się jakoś ustawić. Do tej władzy jest daleko, ale Kaczyński poczuł, że jeszcze może spróbować docisnąć - stwierdził dr Mirosław Oczkoś. - Może się okazać, że jeśli jeszcze ten wynik do wyborów do PE będzie znośny, to zaczną się te ruchy, które były po 15 października. Pamiętajmy, że PiS do tej pory nie pogodziło się z tym, że musiało oddać władzę. I szuka różnych miejsc. Sprawdziło elektorat – że ten który jest, to jest, i że jeśli da się go jeszcze utrzymać – mimo braku rozdawania stanowisk itp. – to jest jeszcze bardzo mocny. Ma dużo pieniędzy i jeszcze nie wszystkie spółki Skarbu Państwa zostały przejrzane, która ciocia i który wujek tam jeszcze są. Nie wolno lekceważyć PiS, bo mają sztywny elektorat i nie mają nic do stracenia. A na czele jest przywódca, który jest typowym anarchistą politycznym, który wie, że musi walczyć, póki jeszcze może - dodał ekspert. 

Czytaj więcej

Po wyborach samorządowych: PSL żąda oddania ministerstwa przez Lewicę

Oczkoś: PiS dostaje od koalicji rządzącej informację, że może ich rozgrywać. Będzie test – dadzą się rozegrać, czy nie

- PiS ma dobrze zdiagnozowany elektorat i wiedziało, że duża grupa pójdzie. Po stronie kolacji 15 października już widzimy, że niektórzy liderzy są zdezorientowani, niedojrzali, nie wiedzą, w którą stronę iść. Jeśli zaczną się teraz kłócić – a pojawiają się różne pomysły – to jest najprostszy przepis na to, żeby się rozpaść - ocenił dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. marketingu politycznego.  

Jak powiedział ekspert, „trzeba być w polityce dorosłym”. - Po ośmiu latach rządzenia odsunięto od władzy poprzednią władzę, czyli PiS. Teraz minęło trochę ponad sto dni rządzenia i okazuje się, że ambicje polityczne – może podszepty, może podpowiedzi – powodują, że czasami żaba podstawia nogę, gdzie konie kują - stwierdził Oczkoś. - Trzecia Droga ma specyficzne podejście – to będzie trzeci raz i może się okazać, że ostatni, kiedy mają sen o potędze. Myślę, że Szymonowi Hołowni ktoś źle doradza, dlatego, że te wyniki stoją w miejscu. Trochę są do przodu, ale cieszyć się, że stoimy w miejscu? To nie jest progres. Może okazać się, że kampania do PE zweryfikuje Trzecią Drogę bardzo mocno. Widać było już teraz pewne kłopoty – PSL niedobrze się czuje jako młodszy brat, bo jest starszym bratem — dodał. - A Lewica przestrzeliła ze wszystkimi swoimi komunikacjami i uśmiechnięty Robert Biedroń mówi, że fantastycznie pani Biejat pokazała, jak mamy zwyciężać. Tak jak Kaczyński był szczerze ucieszony, że nie umiera politycznie, tak Biedroń był nieszczerze ucieszony. Co wybory, to Lewica jest coraz niżej. Jeśli będzie kwestionowana ta umowa, że Czarzasty ma zostać marszałkiem Sejmu, to fatalnie wróży koalicji. Bo jakieś umowy muszą być dotrzymywane — zaznaczył dr Mirosław Oczkoś. - W tym wszystkim jest jeszcze jedyny polityk, który ma wiedzę, doświadczenie i gorycz porażki, ale też fanatyczne zwycięstwa – Donald Tusk. On ma kłopot, bo każdy ciągnie w swoją stronę. To w pewnym momencie może się po prostu skończyć pęknięciem, a jak będzie pęknięcie, to będą nowe wybory. PiS dostaje teraz informację, że może ich rozgrywać. Teraz będzie test dla wszystkich liderów koalicji rządzącej – czy dadzą się rozegrać, czy nie — powiedział w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem dr Mirosław Oczkoś. 

W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem dr Mirosław Oczkoś zapytany został, czy koalicja rządząca zyskała wizerunkowo po wyborach samorządowych. - Myślę, że nie zyskała – przynajmniej do dziś. Nie wiem, czy już traci wizerunkowo, natomiast nie przebiła się sytuacja taka, gdzie można pokazać pozytywy. Nie ma dramatu, ale nie widać też pomysłu, jak cała koalicja 15 października miałaby to skonsumować pozytywnie — powiedział ekspert. 

Kto wygrał wybory samorządowe? - Na pewno wybory samorządowe wygrał Rafał Trzaskowski. Chciałoby się powiedzieć, że wygrała demokracja, ale to jest tak pół na pół, bo frekwencja pokazuje, że nie jest dobrze ze społeczeństwem obywatelskim. Wybory samorządowe jak zwykle mają fantastyczną funkcję, gdzie każdy może ogłosić rodzaj zwycięstwa, tylko musi wybrać obszar, na którym to zwycięstwo komunikuje - podkreślił dr Mirosław Oczkoś. 

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marcin Mastalerek o Donaldzie Tusku: My wiemy, że on jest prorosyjski
Polityka
PiS, KO i Lewica rzucają poważne siły na wybory do europarlamentu. Dlaczego?
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują wyraźnego faworyta
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?