Żądanie PSL ma być też reakcją na podjęte przez Lewicę przed wyborami samorządowymi ataki na Trzecią Drogę w związku ze stanowiskiem marszałka Sejmu, Szymona Hołowni, ws. głosowania nad ustawami liberalizującymi przepisy aborcyjne. Hołownia zdecydował, że Sejm zajmie się projektami dotyczącymi aborcji dopiero 11 kwietnia, po wyborach samorządowych, co ściągnęło na niego krytykę Lewicy. Tuż przed wyborami Robert Biedroń apelował wręcz, by pokazać Trzeciej Drodze „czerwoną kartkę”, a szefowa klubu Lewicy, Anna-Maria Żukowska w wulgarny sposób odniosła się do apelu Hołowni o spokój pisząc w serwisie X „wyp... z tym spokojem”.
Czytaj więcej
Po wyborach samorządowych Lewica zostaje z pytaniem: po co być drugą, tylko nieco bardziej lewico...
Nieoficjalnie: PSL chce, by Lewica oddała ministerstwo pracy albo ministerstwo nauki
W PSL ma panować przekonanie, że to właśnie m.in. Żukowska i jej wypowiedzi są problemem w relacjach między Trzecią Drogą a Lewicą. PSL zarzuca też Lewicy, że ta kontroluje zbyt wiele stanowisk w rządzie w stosunku do jej realnej siły w parlamencie, zwłaszcza, że część klubu Nowej Lewicy — politycy Lewicy Razem — formalnie do rządu nie weszli.
Do premiera Donalda Tuska na razie postulaty PSL nie dotarły
Lewica odrzuca żądania PSL w sprawie oddania jednego z resortów, ale politycy tego ugrupowania, cytowani przez Onet przyznają, że liczyli się z tym, iż taki postulat się pojawi w przypadku słabego wyniku Lewicy w wyborach samorządowych.