Wielka ofensywa legislacyjna PiS. Klub zalał Sejm projektami ustaw

W ciągu kilku tygodni największa partia opozycyjna złożyła projekty zmian ponad 40 ustaw. To wyraz troski o państwo czy tylko zagranie pod publiczkę?

Publikacja: 17.02.2024 21:15

Posłowie PiS: Jarosław Sachajko, Robert Telus, Zbigniew Dolata, Anna Gembicka i Krzysztof Ciecióra p

Posłowie PiS: Jarosław Sachajko, Robert Telus, Zbigniew Dolata, Anna Gembicka i Krzysztof Ciecióra podczas konferencji prasowej w Sejmie

Foto: PAP/Leszek Szymański

Minimum dwie trzecie sprzedawanych w ofercie marketów owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa musiałoby pochodzić od lokalnych dostawców – przewiduje projekt PiS, znany jako Lokalna Półka. Jego zapowiedź była jednym z elementów kampanii wyborczej, a sam projekt właśnie wpłynął do Sejmu. Nie on jeden. Klub Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich tygodniach po prostu zalał Sejm projektami ustaw.

Partia Kaczyńskiego zauważyła rolników

Zaczęło się na początku stycznia, gdy Anna Gembicka, była minister rolnictwa w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego, złożyła projekt, przewidujący włączenie spółdzielni rolników do beneficjentów ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa. Potem posłowie PiS złożyli projekt, mający chronić prezesa NBP Adama Glapińskiego przed skutkami postępowania w Trybunale Stanu, a następnie wrócili do tematyki rolnej.

Czytaj więcej

Anna Słojewska: UE musi wyważyć interesy rolników i konsumentów

Pojedyncze projekty w tej tematyce złożyli posłowie PiS Zbigniew Dolata i Krzysztof Ciecióra, a wyjątkowymi potentatami są byli ministrowie rolnictwa Anna Gembicka i Robert Telus. Pierwsza z nich złożyła sześć projektów, a drugi – trzy. Kolejne trzy dołożył poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko, który wniósł je z podpisami posłów PiS.

Projekty w zdecydowanej większości dotyczą rolnictwa i przewidują punktowe zmiany w prawie, jak uniemożliwienie karania rolników za prowadzenie prac w godzinach nocnych, podwyższenie kwoty w podatku dochodowym, płaconym przez rolników, czy umożliwienie wypłaty rekompensat z budżetu za szkody wyrządzone przez ptaki.

Czytaj więcej

Rząd Donalda Tuska będzie kontynuował programy PiS. Które?

PiS chce zmian w ponad 40 ustawach

Podsumowaniem ofensywy legislacyjnej klubu PiS jest projekt o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych, złożony 9 lutego przez posła Bartłomieja Wróblewskiego. Przewiduje zmiany aż w 27 ustawach, w tym obniżenie VAT na odzież i obuwie dziecięce z 23 do 5 proc., uelastycznienie przepisów dotyczących działalności nieewidencjonowanej, a nawet ułatwienie w zdobyciu pozwolenia na broń do ochrony osobistej przez funkcjonariuszy służb mundurowych.

W sumie posłowie PiS w ciągu sześciu tygodni wnieśli 16 projektów, zmieniających ponad 40 ustaw, co jest wyjątkowym wynikiem na tle innych klubów. Od początku stycznia KO złożyła tylko trzy projekty, Lewica i PSL po jednym, a jeszcze jeden posłowie z kilku klubów koalicyjnych. Nawet biorąc pod uwagę to, że większość projektów rządzącej większości wpływa jako rządowe, aktywność PiS może zaskakiwać.

Czytaj więcej

201 posłów nie głosowało za rządem Donalda Tuska. Przeciw PiS, Konfederacja i Kukiz'15

Z czego wynika ta wyjątkowa płodność? – Zapowiedź projektów rolniczych, które niedawno wpłynęły do Sejmu, padła podczas dwóch tygodni pełnienia przeze mnie funkcji ministra rolnictwa – mówi Anna Gembicka. – Część z nich została zresztą przygotowana i złożona już wcześniej. Projekty przygotowywaliśmy wspólnie z posłem Jarosławem Sachajko. To wywiązywanie się z obietnic wyborczych oraz kontynuacja naszych działań z poprzedniej kadencji – dodaje.

Opozycja uważa, że PiS gra pod publikę

– Obietnic trzeba dotrzymywać. Umówiłem się z wyborcami, że złożę 12 projektów ustaw, więc po prostu to robię – mówi z kolei Jarosław Sachajko.

Posłowie PiS w ciągu sześciu tygodni wnieśli 16 projektów, zmieniających ponad 40 ustaw, co jest wyjątkowym wynikiem na tle innych klubów.

Problem w tym, że PiS dziś nie ma decydującego wpływu na stanowienie prawa, w odróżnieniu od ośmiu ostatnich lat, gdy było u władzy. Dlatego poseł KO Kazimierz Plocke, wiceszef Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, uważa, że działania PiS są propagandową zagrywką. – Chodzi o to, by na siłę pokazać swoją aktywność i troskę o rolnictwo – podejrzewa.

Zapowiada, że projekty zostaną z pełną starannością rozpatrzone przez komisje sejmowe, a poseł Bartłomiej Wróblewski ma nadzieję, że zwycięży podejście merytoryczne, a nie polityczne. – Zasadność rozwiązań zawartych w pakiecie deregulacyjnym nie powinno budzić większych wątpliwości. To chyba dobrze, że opozycja jest merytoryczna i podnosi ważne dla Polaków sprawy – podkreśla.

Minimum dwie trzecie sprzedawanych w ofercie marketów owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa musiałoby pochodzić od lokalnych dostawców – przewiduje projekt PiS, znany jako Lokalna Półka. Jego zapowiedź była jednym z elementów kampanii wyborczej, a sam projekt właśnie wpłynął do Sejmu. Nie on jeden. Klub Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich tygodniach po prostu zalał Sejm projektami ustaw.

Partia Kaczyńskiego zauważyła rolników

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
PiS, KO i Lewica rzucają poważne siły na wybory do europarlamentu. Dlaczego?
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują wyraźnego faworyta
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego