Magdalena Biejat kandydatką Lewicy i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze w Warszawie

To już oficjalna informacja. W Warszawie kandydatką Nowej Lewicy, partii Razem i Miasto Jest Nasze będzie Magdalena Biejat, wicemarszałek Senatu. Deklaracja padła w środę i zapowiada w stolicy kampanię, która może być zupełnie inna niż w 2018 roku.

Publikacja: 14.02.2024 22:30

Magadalena Biejat

Magadalena Biejat

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Kampanie na prezydenta Warszawy tradycyjnie przyciągają uwagę mediów i opinii publicznej. W 2018 roku wybory samorządowe stały pod znakiem rywalizacji Rafała Trzaskowskiego i Patryka Jakiego. Sześć lat później sytuacja polityczna w Polsce jest zupełnie inna. PiS nie sprawuje władzy, rządzi koalicja czterech bloków, w tym Lewicy.

Magdalena Biejat nawiązała do sytuacji w swoim wystąpieniu inaugurującym kampanię wyborczą w mieście. – To są pierwsze wybory, w których nie musimy bronić Warszawy przed PiS-em. To są pierwsze wybory, w których nie musimy mówić, jakiej Warszawy się boimy, ale jakiej Warszawy chcemy – tłumaczyła w środę.

To są pierwsze wybory, w których nie musimy mówić, jakiej Warszawy się boimy, ale jakiej Warszawy chcemy.

Magdalena Biejat

Wybory w 2018 roku były przedstawiane jako obrona samorządów przed PiS. Teraz sytuacja jest jednak inna. I to chce wykorzystać Lewica oraz ruchy miejskie w Warszawie.

Miasto Jest Nasze, które najpierw porozumiało się z partią Razem w stolicy, od lat wytyka błędy i niedociągnięcia Rafałowi Trzaskowskiemu.

Czytaj więcej

Do wyborów samorządowych Lewica idzie bez KO

Teraz Biejat może spróbować flankować Trzaskowskiego z progresywnej strony. Zwłaszcza że partia Razem, której jest współprzewodniczącą, w przeciwieństwie do Nowej Lewicy nie współtworzy obecnego rządu. I w wielu sprawach – jak w sprawie mediów publicznych czy inwestycji jak CPK  – recenzuje jego poczynania. 

Stawka większa niż Warszawa  

Wybory samorządowe już 7 kwietnia. W porównaniu z wspominaną wcześniej kampanią z 2018 roku walka o prezydenturę Warszawy będzie niezwykle krótka, co działa na korzyść urzędującego prezydenta Rafała Trzaskowskiego. To nie zmienia jednak znaczenia wyniku dla przyszłości polskiej polityki. PiS postawiło na byłego wojewodę mazowieckiego Tobiasza Bocheńskiego. Poza nim, Trzaskowskim i Biejat to jedyni do tej pory oficjalnie ogłoszeni kandydaci.

Czytaj więcej

Wybory samorządowe 2024. Tobiasz Bocheński kandydatem PiS na prezydenta Warszawy

Dla PiS wybory w Warszawie również się liczą. – To jest wielka odpowiedzialność, którą podjął prezes Kaczyński, i wielkie ryzyko. Dlatego że od tych wyborów naprawdę dużo zależy. Oczy całej Polski będą zwrócone na Warszawę i prezes Kaczyński podejmuje wielkie ryzyko – powiedział we wtorek na antenie TVN 24 Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Dudy. Mastalerek w latach 2014–2015 był rzecznikiem PiS, był też jednym z najważniejszych sztabowców w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy w 2015 roku.

W PiS jako „cel minimum” wskazywany jest po prostu dobry wynik Bocheńskiego, który wcześniej nie kandydował w żadnych wyborach. I kampania w Warszawie – jak to określił jeden z naszych rozmówców z PiS – jest dla niego okazją, by się wyborczo przetestować. Dla Biejat i Lewicy kampania w stolicy to szansa na stworzenie nowej sytuacji dla całego lewicowego bloku przed kolejnymi kampaniami wyborczymi. 

Progresywna wizja 

Biejat w czasie swojego inauguracyjnego przemówienia podkreśliła, że Warszawę stać na wizję, która ma obejmować m.in. wielkie inwestycje publiczne i „odważne przedsięwzięcia”. Biejat chce mówić o rozwoju stolicy w progresywny sposób. Na pierwszym planie m.in. sprawy mieszkaniowe. – Warszawa musi wreszcie rozpocząć wielki program budownictwa społecznego  – mówiła Biejat. Kwestie mieszkaniowe były zresztą jednym z priorytetów w kampanii parlamentarnej Lewicy. I teraz mają być jednym z priorytetów w Warszawie. 

Co jest celem kampanii? – Naszym zdaniem osiągalny jest pułap podobny do poparcia dla Lewicy w stolicy w 2019 roku, czyli około 18 proc. To dałoby możliwość zawalczenia z kandydatem PiS o drugie miejsce. Zwłaszcza gdy będziemy pokazywać, że stolicę stać na dużo więcej, niż proponuje to czy realizuje Trzaskowski  — mówi nam rozmówca z progresywnego bloku Lewicy i MJN w Warszawie. Nasz informator dodaje, że fakt, iż kandydat PiS jest mało rozpoznawalny, działa również na korzyść Biejat.

Czytaj więcej

Wiosna mogłaby utworzyć swój klub w Sejmie. Razem - koło

Jak wynika z naszych informacji, być może na początku przyszłego tygodnia blok progresywny pokaże „jedynki” do rady miasta. A co do programu, to jak wynika z naszych rozmów, mieszkalnictwo, edukacja publiczna i jej jakość oraz kwestie bezpieczeństwa i przyjaznej organizacji przestrzeni miejskiej mają dominować w kampanii Biejat na prezydenta Warszawy. 

Kampanie na prezydenta Warszawy tradycyjnie przyciągają uwagę mediów i opinii publicznej. W 2018 roku wybory samorządowe stały pod znakiem rywalizacji Rafała Trzaskowskiego i Patryka Jakiego. Sześć lat później sytuacja polityczna w Polsce jest zupełnie inna. PiS nie sprawuje władzy, rządzi koalicja czterech bloków, w tym Lewicy.

Magdalena Biejat nawiązała do sytuacji w swoim wystąpieniu inaugurującym kampanię wyborczą w mieście. – To są pierwsze wybory, w których nie musimy bronić Warszawy przed PiS-em. To są pierwsze wybory, w których nie musimy mówić, jakiej Warszawy się boimy, ale jakiej Warszawy chcemy – tłumaczyła w środę.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Trzecia Droga rozpoczyna kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. "Potrzebujemy pokoju"
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wylosowano numery list
Polityka
Nietypowa rekonstrukcja rządu. "Dwa nazwiska zaskoczeniem"
Polityka
Tomasz Siemoniak po Kolegium ds. Służb: Trwają przeszukania i przesłuchania
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Sondaż przed wyborami do PE: KO o włos przed PiS