Joe Biden idzie w ślady Donalda Trumpa w sprawie granicy USA z Meksykiem

Po wielu miesiącach negocjacji grupa senatorów republikańskich i demokratycznych uzgodniła kompromis w sprawie zaostrzenia kontroli z Meksykiem. Jeśli zatwierdzi go Kongres, Ukraina otrzyma 60 miliardów dolarów wsparcia od Ameryki.

Publikacja: 05.02.2024 14:44

Joe Biden

Joe Biden

Foto: AFP

Porozumienie od razu powitał z zadowoleniem Joe Biden. To ze strony prezydenta ważny gest polityczny: uznanie, że gwałtowny wzrost liczby nielegalnych imigrantów będzie kluczowym tematem kampanii przed wyborami w listopadzie. Do tej pory tak widział to Donald Trump. Liczył, że pozwoli mu to wrócić do Białego Domu. Przeszło 2/3 Amerykanów uważa, że na tym polu Biden poniósł klęskę, a 63 proc. domaga się zaostrzenia regulacji o przekraczaniu granicy.

Kompromis ws. pomocy dla Ukrainy: Joe Biden zapowiada zamknięcie granicy

Kompromis szykowało troje senatorów: uważany za bardzo konserwatywnego republikanin z Oklahomy James Lankford, wpływowy demokrata z Connecticut Chris Murphy i niezależna senator z Arizony Kyrsten Sinema.

Czytaj więcej

USA: Jest projekt ustawy z dodatkową pomocą dla Ukrainy. I zapowiedź jej odrzucenia

Obecnie obowiązujące regulacje nie były zmieniane od kilkudziesięciu lat. Nowa propozycja zakłada budżet blisko 20 miliardów dolarów w szczególności na zatrudnienie dodatkowych funkcjonariuszy, którzy analizowaliby podania o azyl. Dzięki temu odpowiedź byłaby udzielana w ciągu maksymalnie sześciu miesięcy. Dziś procedura trwa nawet dziesięć lat, okres, w którym nielegalni imigranci żyją w Stanach.

Propozycja zakłada także, że kiedy liczba zatrzymanych przekracza 4 tys. dziennie, granica zostaje automatycznie zamknięta. Od wielu miesięcy ten wskaźnik przekracza 8 tys. Biden już zapowiedział, że natychmiast, kiedy propozycja zostanie przyjęta przez Kongres, nakaże zamknąć przejścia graniczne do czasu, gdy sytuacja wróci tu do normy.

Wizja trojga senatorów zakłada także zasadniczą rozbudowę ośrodków, gdzie czasowo są osadzone osoby oczekujące na azyl. W ten sposób wielu z nich pozostałoby pod nadzorem władz. Przewidziano także nową definicję „zagrożenia”, które uzasadnia przyznanie prawa do pobytu w Stanach.

Mimo wszystko w kompromisie nie znalazły się kluczowe propozycje Trumpa, w tym budowa muru na granicy z Meksykiem oraz osadzenie osób oczekujących na azyl po meksykańskiej stronie. Miliarder zapowiedział, że „nie zgodzi się na kompromisy”, i wezwał swoich zwolenników w Kongresie do zablokowania nowej ustawy.

Dla Donalda Trumpa odrzucenie oferty Bidena jest ryzykowne

Chuck Schumer, przywódca demokratycznej większości w Senacie, zapowiedział, że porozumienie zostanie poddane pod głosowanie już w środę. Ugrupowanie Bidena ma tu co prawda większość, jednak to nie wystarczy: rezolucja musi przejść większością 60 senatorów na 100, którzy wchodzą w skład izby wyższej Kongresu. Mitch McConnell, przewodniczący republikańskiej mniejszości, przyjął co prawda z zadowoleniem nowy kompromis, ale nie wezwał senatorów ze swojej partii do głosowania za jego przyjęciem. Czy tak się stanie, nie jest więc pewne.

Czy Donald Trump i republikanie w Izbie Reprezentantów zablokują kompromis?

Jeszcze trudniej będzie z akceptacją nowego prawa migracyjnego w Izbie Reprezentantów. Tu nie tylko republikanie mają większość, ale znaczna ich część jest związana z Trumpem. Steve Scalise, lider republikańskiej większości, zapowiedział, że nie znajdzie się tu wystarczająca liczba głosów dla zatwierdzenia dokumentu, a spiker Mike Johnson oświadczył, że propozycja jest „martwa”.

Jednak dla Donalda Trumpa odrzucenie oferty Bidena jest ryzykowne. Może bowiem być uznane przez amerykańskich umiarkowanych wyborców za blokadę uszczelnienia granicy, której tak bardzo potrzebuje kraj. A bez tej części elektoratu miliarder nie ma szansy na zdobycie Białego Domu.

Wejście w życie umowy pozwoliłoby na odblokowania zawieszonej od wielu miesięcy amerykańskiej pomocy dla Ukrainy. Porozumienie o łącznej wartości niemal 120 miliardów dolarów zakłada także 14 miliardów dolarów na wsparcie Izraela oraz 10 miliardów dolarów wsparcia humanitarnego w różnych miejscach świata objętych konfliktami.

Porozumienie od razu powitał z zadowoleniem Joe Biden. To ze strony prezydenta ważny gest polityczny: uznanie, że gwałtowny wzrost liczby nielegalnych imigrantów będzie kluczowym tematem kampanii przed wyborami w listopadzie. Do tej pory tak widział to Donald Trump. Liczył, że pozwoli mu to wrócić do Białego Domu. Przeszło 2/3 Amerykanów uważa, że na tym polu Biden poniósł klęskę, a 63 proc. domaga się zaostrzenia regulacji o przekraczaniu granicy.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Nie będzie litości dla oprawców z reżimu Asada
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Donald Trump Człowiekiem Roku magazynu „Time”
Polityka
Donald Tusk po spotkaniu z Emmanuelem Macronem: To wyborcy będą wybierali prezydentów, a nie Putin
Polityka
Europejczycy za nowym otwarciem brytyjsko-unijnym. Pod wpływem Trumpa i Putina
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Prezydent Korei Płd. przerywa milczenie. Tłumaczy, dlaczego wprowadził stan wojenny