Władze w Mińsku nałożyły areszt już na ponad 100 mieszkań i domów przebywających za granicą przeciwników reżimu. Wszystko w ramach sprawy karnej, którą wytoczono członkom opozycyjnej Rady Koordynacyjnej założonej tuż po sfałszowanych wyborach w 2020 roku. Teraz na celowniku władz znalazło się mieszkanie słynnej białoruskiej pisarki Swiatłany Aleksijewicz. Kupiła je w centrum Mińska po otrzymaniu literackiej Nagrody Nobla w 2015 roku.
Łukaszenka uderza w przeciwników, którzy wyjechali za granicę
Aleksijewicz poparła protesty i dołączyła do prezydium Rady Koordynacyjnej tuż po wyborach w sierpniu 2020 roku. W trakcie późniejszych, bezprecedensowych represji przed zatrzymaniem uratowało ją wyłącznie to, że dyplomaci zachodni (w tym również ambasador Polski) codziennie przebywali w jej mieszkaniu. Jesienią w obawie przed represjami opuściła Mińsk i przeprowadziła się do Berlina. Za odebraniem jej mieszkania opowiedzieli się ostatnio czołowi propagandyści Łukaszenki: Ryhor Azaronak i Piotr Piatrouski. Stwierdzili, że jej mieszkanie „trzeba oddać klubom wojskowo-patriotycznym, funkcjonariuszom struktur siłowych”. - Ona również jest członkiem organizacji przestępczej – grzmiał Azaronak mając zapewne na myśli Radę Koordynacyjna, uznawaną przez władzę za „organizację ekstremistyczną”.
Czytaj więcej
Dyktatura Łukaszenki jeszcze trwa, ale Wolny Białoruski Uniwersytet w Polsce już wykuwa przyszłe elity kraju.
Komentując to w rozmowie z niemiecką gazetą Die Zeit Aleksiejewicz przyznała, że niedawno udało się wynieść z jej mińskiego mieszkania noblowski medal, ale wciąż pozostają tam jej rękopisy i pamiętniki.
- Dzisiaj mogę powiedzieć, że mój dom nigdzie się nie znajduje. Dlatego, że nie mogę pogodzić się z myślą, że wyjechałam na zawsze. Chcę powrócić, ale nie ma miejsca, do którego mogłabym wrócić – mówiła.