Pieniądze dla nauczycieli. Podwyżki tak, więcej pracy nie

Polacy chcą, by nauczyciele zarabiali o 30 proc. więcej, ale niekoniecznie podwyżki te miałyby się wiązać ze zwiększonym zakresem obowiązków.

Publikacja: 28.11.2023 03:00

Pieniądze dla nauczycieli. Podwyżki tak, więcej pracy nie

Foto: PAP, Wojciech Pacewicz

Takie wnioski płyną z sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Za tym, by podwyżki dla pedagogów szły w parze ze zwiększonym zakresem obowiązków, opowiedziało się 44,5 proc. ankietowanych (przy czym „zdecydowanie się zgadzam” odpowiedziało 19,2 proc. respondentów, a „raczej się zgadzam” – 25,3 proc.). Przeciwnego zdania jest 46,2 proc. ankietowanych (18,6 proc. raczej się nie zgadza, 27,8 proc. zdecydowanie się nie zgadza). 9,1 proc. respondentów nie ma w tej sprawie zdania.

O pomyśle podwyżek wynagrodzenia w szkole o 30 proc. Koalicja Obywatelska mówiła w kampanii wyborczej i po 15 października nadal utrzymuje, że są one niezbędne. Podwyżki dla pedagogów znalazły się także w zapisach umowy koalicyjnej zawartej między KO, PSL, Polską 2050 i Lewicą – choć nie określono w dokumencie w jakiej wysokości. Mówi się natomiast, że zmiany miałyby ruszyć od już od stycznia i kosztować budżet państwa 11–13 mld zł.

Typowany na ministra finansów w rządzie Donalda Tuska Andrzej Domański stwierdził jednak, że jeżeli nauczyciele dostaną podwyżki, to muszą wziąć na siebie „cały ciężar edukacji”. Miałoby to oznaczać, że po powrocie ze szkoły dzieci nie będą miały już lekcji do odrobienia, bo te zrobią z nauczycielami w szkole. Nadmierne obciążenie dzieci (i ich rodziców) nauką to jedna z największych bolączek współczesnej edukacji.

Lewica przeciwko warunkowym podwyżkom

Rozwiązanie, by podwyżki przyznać „pod warunkiem” popiera 53 proc. mężczyzn i 44,5 proc. kobiet. To głównie osoby między 40. a 49. rokiem życia (70 proc.) a następnie osoby w wieku 50–59 lat (56 proc.). Z sondażu wynika także, że z tym pomysłem zgadza się 52 proc. rodziców jedynaków, co drugi rodzic mający dwójkę dzieci i 60 proc. tych, którzy mają troje.

Czytaj więcej

Józefaciuk o indoktrynacji w szkole pod rządami Czarnka: Czuliśmy oddech kuratora

Nie widać natomiast większych różnic w odpowiedziach osób głosujących na dwie główne partie polityczne. Co drugi wyborca PiS jak i niemal co drugi PO opowiada się za takim rozwiązaniem. Podobne poparcie pomysłu można zauważyć wśród głosujących na Konfederację. Z kolei wśród wyborców Trzeciej Drogi pomysł ten popiera co trzeci ankietowany.

Zupełnie przeciwni temu pomysłowi są wyborcy Lewicy – zaledwie 13 proc. popiera podwyżki dla nauczycieli „pod warunkiem”.

Lewica chce także, by pensje pedagogów powiązane były ze średnią krajową i razem z nią rosły.

Takie wnioski płyną z sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Za tym, by podwyżki dla pedagogów szły w parze ze zwiększonym zakresem obowiązków, opowiedziało się 44,5 proc. ankietowanych (przy czym „zdecydowanie się zgadzam” odpowiedziało 19,2 proc. respondentów, a „raczej się zgadzam” – 25,3 proc.). Przeciwnego zdania jest 46,2 proc. ankietowanych (18,6 proc. raczej się nie zgadza, 27,8 proc. zdecydowanie się nie zgadza). 9,1 proc. respondentów nie ma w tej sprawie zdania.

O pomyśle podwyżek wynagrodzenia w szkole o 30 proc. Koalicja Obywatelska mówiła w kampanii wyborczej i po 15 października nadal utrzymuje, że są one niezbędne. Podwyżki dla pedagogów znalazły się także w zapisach umowy koalicyjnej zawartej między KO, PSL, Polską 2050 i Lewicą – choć nie określono w dokumencie w jakiej wysokości. Mówi się natomiast, że zmiany miałyby ruszyć od już od stycznia i kosztować budżet państwa 11–13 mld zł.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść