Prof. Chmaj: Na tych taśmach nie ma słowa o Donaldzie Tusku i PO. PiS uderza w Konfederację

Nigdy nic nie przekazywałem Donaldowi Tuskowi od Mariana Banasia. Ta informacja to pomówienie - prof. Marek Chmaj, prawnik, konstytucjonalista, były wiceprzewodniczący Trybunału Stanu.

Publikacja: 13.10.2023 17:10

Prezes NIK Marian Banaś

Prezes NIK Marian Banaś

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Czy w nagraniach ujawnionych przez TVP Info słychać pana z Marianem Banasiem?

Tak, to mój głos.

Czytaj więcej

Na finiszu kampanii TVP Info publikuje „taśmy Banasia”. Nagrana rozmowa prezesa NIK

Pośredniczył pan w rozmowach między Banasiem i Donaldem Tuskiem?

Nie.

A tak to przedstawia TVP Info.

Nigdy nic nie przekazywałem Donaldowi Tuskowi od Mariana Banasia. Ta informacja to pomówienie.

Pojawiają się słowa, że ma pan coś przekazać szefowi. Szefem jest Donald Tusk?

Nie mam żadnego szefa.

Jakub Banaś miał być gwarantem tego, że Konfederacja nie wejdzie w koalicję z PiS?

To nie są moje słowa.

To są słowa Mariana Banasia, uzgadnialiście to?

Nic nie uzgadniałem, słuchałem jedynie co mówi Marian Banaś. To nie były moje słowa, ani moje uzgodnienia.

Czytaj więcej

Sławomir Mentzen reaguje na "taśmę Banasia". Lider Konfederacji mówi o "białoruskich standardach"

Skąd wzięły się te taśmy?

Ktoś musiał je nagrać, pewnie nielegalnie. Rozmowa była prywatna i nie odbywała się za publiczne pieniądze. W rozmowie nie padły słowa wulgarne, ani też żadne związane z działalnością mojej kancelarii.

Ta rozmowa odbyła się w NIK?

Nie pamiętam, gdzie się odbyła, to było kilka miesięcy temu.

Podejmie pan kroki prawne wobec TVP Info, czyli stacji, które ujawniły te taśmy?

W tekście opublikowanym przez TVP nie ma nic co mogło by mnie deprecjonować w jakikolwiek sposób. Liczy się też kontekst, np. słów, których użyto opisując moją osobę, jako naukowca i prawnika. Rozważam takie kroki, decyzję podejmę za kilka dni. Jednak zaznaczam, że z tej wypowiedzi nie wynika nic co mogłoby mi przynosić ujmę.

Z nagrania może wyłonić się obraz Konfederacji jako ugrupowania, które jest pacynką w rękach Mariana Banasia, a może nawet PO?

W nagraniu nie pada nic o PO. To co Marian Banaś w rozmowie prywatnej mówił mi o swoim synu i prywatnych relacjach z parlamentarzystami jest sprawą Mariana Banasia. To w żaden sposób mnie nie dotyka. 

Czytaj więcej

"Taśmy Banasia": Prezes NIK zabrał głos w sprawie nagrania opublikowanego przez TVP

Tak, chociaż Banaś zwraca się do pana, żeby przekazał pan informację, o tym, że zgodził się pan na to, żeby Jakub Banaś był kandydatem Konfederacji, po to, żeby Konfederacja nie weszła w koalicję z PiS. Gdzie pan miał przekazać tę informację?

Jestem znanym krytykiem PiS i nigdy nie było mi z nim po drodze. Rozmawiam z bardzo wieloma ludźmi, którzy myślą podobnie do mnie. W moim rozumieniu oznaczało to, żebym przekazał informację zakreślonemu kręgowi osób. Do dziś odbywam bardzo wiele rozmów, w których wskazuję również na to, jakie jest moje zdanie i jakie jest zdanie innych - nie mam szefa. 

Jest pan pełnomocnikiem Mariana Banasia. Czy z punktu widzenia prawnego, rozmowa między prawnikiem i klientem może zostać opublikowana?

Gdyby rozmowa dotyczyła jakiegokolwiek postępowania, to absolutnie nie byłoby to zgodne z prawem. Ale w tym wypadku odbywaliśmy rozmowę prywatną o polityce, podobnie jak wszyscy Polacy. Oczywiście, w kategoriach etycznych publikacja jakiejkolwiek rozmowy prywatnej jest obrzydliwa. 

Dlaczego rozmowa została ujawniona dwa dni przed wyborami, w ostatnim dniu kampanii?

To pokazuje, że w tej kampanii wyborczej TVP sięga po każdą metodę, żeby zwiększyć notowania partii rządzącej. Samo nagranie nic nie wnosi, ale buduje się otoczkę. Sugeruje się, że sytuacja jest podobna do afery Rywina. A tutaj nie ma żadnej płatnej protekcji, rozliczeń i namawiania do określonych działań.

Jednak rozmowa może świadczyć o tym, że Konfederacja jest ugrupowaniem sterowanym przez PO.

W tej rozmowie nie padają słowa "PO" ani "KO". W tym nagraniu słyszymy jak Marian Banaś przedstawia swoje prywatne opinie na temat przyszłych losów Konfederacji i wskazuje, że jego zdaniem najważniejsze jest to, żeby Konfederacja nie weszła w koalicję z PiS-em.

Czytaj więcej

"Taśmy Banasia": Syn prezesa NIK wydał oświadczenie. "Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić"

Zgadza się pan, że Konfederacja nie powinna wchodzić z koalicję z PiS?

Jestem przeciwny metodom i formom rządzenia Polską przez PiS. Uważam, że ta partia wielokrotnie łamała prawo, a jej przedstawiciele dopuszczali się naruszeń Konstytucji. Jako patriota, chciałbym, żeby PiS została jak najszybciej odsunięty od władzy. Stąd deprecjonowanie potencjalnej koalicji PiS-Konfederacja jest dla mnie naturalne.

Nie ma pan wrażenia, że po wycieku tych taśm, osoby, które chciały zagłosować na Konfederację uznają, że ich głos jest głosem na Tuska i w rezultacie zagłosują na PiS?

W tych taśmach nie ma PO i Donalda Tuska. Jest mowa tylko i wyłącznie o Konfederacji i PiS. Podgrzewanie sytuacji jest działaniem PiS, które ma na celu wywołanie u wyborców świadomości, że głos oddany na Konfederację to głos oddany przeciwko PiS.

Współpraca: Karol Ikonowicz

Polityka
Premier Donald Tusk o pożarach w Polsce: Nie ma powodu, by sądzić, że to siły zewnętrzne
Polityka
Michał Kolanko: Sprawa Jurgiela. Problemy PiS mogą dopiero się zaczynać
Polityka
Jacek Sasin przeprosił wyborców PiS. "Na listach znalazły się osoby niegodne zaufania"
Polityka
Komu pomoże spot Platformy? Kogo zmobilizuje sprawa krzyży w warszawskim ratuszu?
Polityka
Europoseł PiS zawieszony przez Kaczyńskiego: Śmieszne, co to za partia?