Prezydent sprzeciwiała się polityce wobec Rosji, a także rządowemu projektowi ustawy o tzw. agentach zagranicznych, który powstał na wzór rosyjski. Ta ostatnia inicjatywa Marzenia wywołała nawet rozruchy w Gruzji.
Teraz rządzący zarzucili Zurabiszwili, że „działa wbrew interesom państwa”, sabotując przyjęcie Gruzji do Unii Europejskiej. Pismo w sprawie impeachmentu podpisało 80 deputowanych. Trafiło ono do gruzińskiego Trybunału Konstytucyjnego, który – zgodnie z konstytucją – powinien rozstrzygnąć, czy prezydent powinien zostać odwołany ze stanowiska. Ostateczną decyzję musi podjąć parlament.
Impeachment Salome Zurabiszwili. Co zarzuca prezydent Gruzińskie Marzenie
Dowodem na naruszenie konstytucji ma być ostatnia podróż Zurabiszwili do Europy. Deputowani, którzy złożyli skargę, uważają, że wyjazd prezydent naruszył 52 art. konstytucji, nakładający na szefa państwa obowiązek uzyskiwania zgody rządu na „wypełnianie funkcji przedstawicielskich za granicą”.
Czytaj więcej
Służba Bezpieczeństwa Państwowego Gruzji wydała komunikat, w którym twierdzi, że „pewna grupa ludzi, zarówno w Gruzji, jak i poza nią” organizuje spisek, mający na celu „destabilizację i wywołanie niepokojów społecznych” w tym kraju.
Wypowiedzi europejskich polityków świadczą, że na spotkaniach z Zurabiszwili popierali oni eurointegrację Gruzji. – Decyzja o nadaniu europejskiej perspektywy Gruzji to historyczna szansa. Ale potrzebne są dalsze reformy: zmiany w wymiarze sprawiedliwości, deoligarchizacja, zmniejszenie podziałów politycznych – mówił po spotkaniu z panią prezydent Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej.