Wybory parlamentarne: PiS bliski porozumienia z Suwerenną Polską ws. list wyborczych

Wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny koalicja rządząca pójdzie do wyborów razem: PiS, Suwerenna Polska i Republikanie. Koalicji nie będzie.

Aktualizacja: 29.06.2023 06:12 Publikacja: 29.06.2023 03:00

Sobotni wiec w Bogatyni był manifestacją jedności obozu władzy

Sobotni wiec w Bogatyni był manifestacją jedności obozu władzy

Foto: Sebastian Borowski/PAP

3 maja 2023 r. konwencja Suwerennej Polski (nowa nazwa partii Zbigniewa Ziobry) z udziałem kilku tysięcy osób. I jednocześnie apogeum spekulacji, że tym razem może dojść do rozłamu w koalicji i powstania osobnych list PiS i Ziobry. Atmosfera jest napięta. Sztab PiS działa osobno, politycy Zbigniewa Ziobry mają własną komunikację w „swoich” tematach. A politycy przerzucają się złośliwościami w mediach.

Koniec czerwca. Politycy Suwerennej Polski są w sztabie wyborczym i występują wspólnie z PiS na sztabowych konferencjach prasowych. O rozłamie i podziale list nie ma już mowy. Tak samo jak o warunku, o którym pisała „Rzeczpospolita” – czyli możliwości, że Zbigniew Ziobro będzie obstawał przy tym, by tym razem powstał koalicyjny komitet wyborczy, co wiąże się m.in. z podziałem subwencji. – Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak w latach 2015 i 2019 koalicjanci wystartują z listy PiS – mówi nam jeden z rozmówców znających sytuację. Co nie znaczy, że proces układania list w okręgach do Sejmu i Senatu będzie prosty. – Wspólna lista jest niemal przesądzona – słychać zarówno z PiS, jak i z okolic SP.

Czytaj więcej

AgroKluby Platformy. Startuje nowa akcja sztabu Koalicji Obywatelskiej

O porozumieniu na linii PiS–SP pisał na początku tygodnia portal Gazeta.pl, powołując się m.in. na wyniki wewnętrznych badań zleconych przez Nowogrodzką.

A rozmówcy „Rzeczpospolitej” jeszcze na początku tego roku zastrzegali, że jeśli PiS uzna, że zwycięstwo jest możliwe, to porozumie się z Ziobrą, aby zapobiec odejściu nawet niewielkiej części elektoratu, która jesienią może być na wagę kluczowych mandatów.

Wybory parlamentarne: Wzmacnianie list wyborczych PiS

Co wydarzyło się między konwencją Suwerennej Polski na początku maja a wiecem w Bogatyni, gdzie wystąpili liderzy wszystkich sił koalicyjnych? M.in. bardzo udany dla PO marsz na początku czerwca i kampanijny kryzys PiS. Ostatecznie prezes Kaczyński wrócił do rządu, PiS zmieniło szefa sztabu, zapadła też polityczna decyzja o tym, że wyborcy PiS muszą zobaczyć jedność wewnątrz całego obozu. Efektem był wspomniany wiec w Bogatyni, który zdaniem naszych rozmówców w klubie PiS miał być próbą restartu kampanii zarówno pod względem politycznym, jak i przesłania dotyczącego suwerenności, referendum ws. migracji i nie tylko.

Teraz PiS szykuje się na wielotygodniowy proces budowy wspólnych list wyborczych. Z naszych informacji wynika, że listy mogą wzmocnić znani europosłowie zarówno z PiS (jak np. Joachim Brudziński czy Elżbieta Rafalska), jak i SP (jak np. Patryk Jaki, który jest członkiem nowego sztabu). Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, ale już wiele tygodni temu Kaczyński miał wytypować niewielką grupę europosłów, którzy mają być wzmocnieniem list jesienią.

Czytaj więcej

Michał Kolanko: Polityka twitterowa

I nie chodzi tylko o Sejm. We wtorek lokalna „Gazeta Wyborcza” napisała, że w okręgu obecnego senatora z Paktu Senackiego Wadima Tyszkiewicza (były prezydent Nowej Soli) jego kontrkandydatką z PiS może być właśnie wspominana wcześniej Elżbieta Rafalska. PiS w tym roku – o czym pisała już „Rzeczpospolita” – ma bardzo uważnie podchodzić do głosowania na senatorów, w przeciwieństwie do kampanii w 2019 r., która zaowocowała porażką w Senacie.

Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że być może niektóre najważniejsze decyzje dotyczące list wyborczych zapadną jeszcze w lipcu. Ale jest mało prawdopodobne, by całość była zamknięta przed terminem wynikającym z kalendarza wyborczego, czyli przed końcem wakacji.

PiS bliski porozumienia. Kontrast z kłótliwą opozycją

Jak wynika z naszych informacji, dzięki kierunkowemu porozumieniu i zmianom w sztabie PiS ma teraz dużo mocniej eksponować wątek dotyczący zjednoczenia po stronie koalicji rządzącej oraz podziałów w ramach sejmowej opozycji.

W 2020 r. PiS w podobny sposób przekonywało, że wybór Rafała Trzaskowskiego przyniesie kłótnie i spory na szczytach władzy. Niektórzy politycy PiS przekonują, że w 2023 r. to przesłanie może być skuteczne m.in. ze względu na agresję Rosji na Ukrainę.

Czytaj więcej

Pakt senacki coraz bliższy. Pozostała decyzja w sprawie okręgów na Mazowszu i w Wielkopolsce

Wykorzystywany do tego ma być m.in. temat 800+. W środę politycy Suwerennej Polski odnieśli się do niedawnej wypowiedzi Szymona Hołowni, który na Twitterze oświadczył, że Polska 2050 będzie przeciwko świadczeniu 800+. Rząd we wtorek przyjął projekt ustawy w tej sprawie. A politycy SP przekonywali, że Trzecia Droga (wspólny komitet Hołowni i PSL) chce uderzyć w polską wieś poprzez sprzeciw wobec 800+.

Sejm ma głosować ustawę podnoszącą 500+ o 300 zł jeszcze w lipcu.

Najpewniej też w lipcu poznamy szczegóły dotyczące referendum na temat pakietu migracyjnego, które zgodnie z planem PiS miałoby się odbyć w dniu wyborów.

3 maja 2023 r. konwencja Suwerennej Polski (nowa nazwa partii Zbigniewa Ziobry) z udziałem kilku tysięcy osób. I jednocześnie apogeum spekulacji, że tym razem może dojść do rozłamu w koalicji i powstania osobnych list PiS i Ziobry. Atmosfera jest napięta. Sztab PiS działa osobno, politycy Zbigniewa Ziobry mają własną komunikację w „swoich” tematach. A politycy przerzucają się złośliwościami w mediach.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść