Przy niemal pustych ławach poselskich uzasadnienie nowelizacji przedstawiła minister Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta, podkreślając, że głowa państwa uważa za "absolutnie konieczne" powołanie komisji, i to jak najszybciej.
Projekt zakłada zniesienie najbardziej kontrowersyjnych - zdaniem prezydenta - zapisów ustawy, m.in. możliwość odwołania się od decyzji komisji do sądu administracyjnego. W prezydenckiej nowelizacji odwołanie ma rozpatrywać sąd powszechny, w komisji nie mogą zasiadać członkowie parlamentu, a środki zaradcze (m.in. zakaz sprawowania funkcji publicznych, zakaz dostępu do informacji objętych tajemnicą państwową, zakaz posiadania broni) zostają usunięte.
Czytaj więcej
Politycy PiS byli zaskoczeni decyzją prezydenta Andrzeja Dudy o skierowaniu do Sejmu nowelizacji...
Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości przedstawił poseł Piotr Kaleta, który stwierdził, że powstanie komisji poprze każdy, komu zależy na oczyszczeniu Polski ze "złogów". A tym, którzy najgłośniej krzyczą przeciwko jej powołaniu, PiS będzie się "wnikliwie" przyglądać.
Takie stanowisko poparł także przedstawiciel koła Kukiz'15 Jarosław Sachajko, według którego komisja do zbadania rosyjskich wpływów powinna powstać "już dawno".