Reklama

Łotwa ma nowego prezydenta. Parlament wybrał szefa MSZ

Edgars Rinkevics, szef MSZ Łotwy, polityk, który najdłużej w historii kraju pełnił funkcję szefa dyplomacji, został wybrany przez parlament nowym prezydentem Łotwy.

Publikacja: 31.05.2023 14:20

Edgars Rinkevics

Foto: AFP

arb

Reklama

O wyborcze Rinkevicsa na prezydenta poinformowała premier Łotwy, Kirsjanis Karins.

Rinkevics ma reprezentować Łotwę na szczycie NATO, który odbędzie się 12-13 lipca w Wilnie.

49-letni Rinkevics pełnił funkcję szefa łotewskiej dyplomacji od 2011 roku. Przed 2011 rokiem pracował w Kancelarii Prezydenta Łotwy.

Czytaj więcej

Polityka

Edgars Rinkēvičs, minister spraw zagranicznych Łotwy: Wojna jest możliwa

Ameryka straci wiarygodność, jeśli obieca Putinowi, że Ukraina nie będzie nigdy członkiem NATO –...

Prezydent w łotewskim systemie politycznym pełni rolę głównie reprezentacyjną.

Reklama

Kandydaturę Rinkevicsa na prezydenta zgłosiła centroprawicowa partia Nowa Jedność.

Rinkevicsa poparło w trzeciej turze głosowania 52 parlamentarzystów. Bezwzględna większość wynosiła 51.

Prezydent ma inicjatywę ustawodawczą, może też odesłać przyjętą ustawę do parlamentu, by ten jeszcze raz ją rozpatrzył

25 parlamentarzystów poparło Uldisa Pilensa.

W pierwszej i II turze głosowania Rinkevicsa popierało 42 parlamentarzystów.

Rinkevics na stanowisku prezydenta Łotwy zastąpi Egilsa Levitsa, który nie zdecydował się ubiegać o reelekcję.

Reklama

Nowy prezydent Łotwy jest pierwszą otwarcie homoseksualną osobą, która została głową państwa członkowskiego Unii Europejskiej.

Prezydent Łotwy sprawuje urząd przez czteroletnią kadencję. Rolą prezydenta jest reprezentowanie kraju w stosunkach międzynarodowych, prezydent jest też zwierzchnikiem Sił Zbrojnych a w czasie wojny wyznacza Naczelnego Wodza. Prezydent dysponuje prawem łaski. Może też zwołać nadzwyczajne posiedzenie rządu (rodzaj polskiej Rady Gabinetowej), któremu przewodniczy.

Prezydent ma inicjatywę ustawodawczą, może też odesłać przyjętą ustawę do parlamentu, by ten jeszcze raz ją rozpatrzył. Jeśli parlament nie naniesie poprawek do ustawy i znów skieruje ją do prezydenta, głowa państwa nie może już zgłaszać obiekcji wobec niej.