Hołownia i Kosiniak-Kamysz wezmą udział w marszu 4 czerwca

- Chcemy być z wszystkimi tymi, którzy mówią dziś "chcemy jesienią wolnych wyborów, chcemy jesienią być społeczeństwem, który wybiera tego kogo chce". Dlatego podjęliśmy wspólnie decyzje, że weźmiemy udział w marszu organizowanym 4 czerwca w Warszawie razem z naszymi działaczami, którzy zapowiadali swoją obecność - oświadczył na konferencji prasowej lider Polski 2050, Szymon Hołownia, któremu towarzyszył prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.

Aktualizacja: 30.05.2023 13:08 Publikacja: 30.05.2023 12:46

Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz

Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz

Foto: Facebook

- Będziemy tam z naszą żółtą ekipą, z naszą zieloną ekipą, po to, żeby powiedzieć jesteśmy z tymi, którzy chcą w Polsce wolnych wyborów, którzy nie chcą, żeby wolność w Polsce była ludziom odbierana - oświadczył Hołownia.

Hołownia i Kosiniak-Kamysz 4 czerwca będą "i tu, i tu"

- Ale nie zmieniamy też naszych planów co do rozmów z tymi, którzy decyzji jeszcze nie podjęli. Ja tego dnia będę też w Lesznie. Tak jak zapowiadałem. Cały dzień nasze działacze, nasze struktury będą rozmawiać z tymi, którzy decyzji jeszcze nie podjęli. Będziemy i tu, i tu. Będziemy wszędzie tam, gdzie ludzie będą jasno mówili: chcemy Polski wolnej, Polski, w której będziemy mogli wybierać tego, kogo chcemy - zadeklarował lider Polski 2050.

Hołownia decyzję o udziale w marszu 4 czerwca uzasadniał podpisaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy "lex Tusk", która - zdaniem jej krytyków - jest wymierzona w lidera PO, Donalda Tuska, organizatora marszu z 4 czerwca.

- Te wybory będą o przyszłości, nas, naszych dzieci, to będą najważniejsze wybory i chcemy, aby one były wolne, demokratyczne, uczciwe i sprawiedliwe. Gdy prezydent podejmuje fatalną decyzję, podpisując się pod bolszewicką komisją, nikt kto chce być i żyć w Polsce najlepszej, nie będzie przechodził obok tego obojętnie. My ten fakt, nie tylko w dniu podpisania, ale też skutkach tego podpisu czujemy i widzimy. Kto łamie, nagina prawo, obchodzi prawo, wykorzystuje prawo do celów politycznych, ten zawsze przegra. I to będziemy wyrażać wspólnie na demonstracji (z 4 czerwca), bo w tej sprawie między nami nigdy nie było różnic - oświadczył Kosiniak-Kamysz.

- Wierzę, że tego typu wydarzenia odbędą się w całej Polsce. Wnioskujemy dziś, jako obywatele, do Rzecznika Praw Obywatelskich, de facto ostatniej konstytucyjnej instancji, która pozostała, o podjęcie wszystkich możliwych kroków w zakresie monitorowania tej komisji, która niestety niebawem rozpocznie działalność - dodał.

- Zachęcamy i wzywamy do wspólnego udziału (w marszu 4 czerwca). To nie jest już wydarzenie jednej formacji politycznej. Będziemy w całej Polsce, ale będziemy też w Warszawie - podsumował.

Kosiniak-Kamysz oświadczył też, że nie uznaje komisji, która powstanie na podstawie "lex Tusk" i "nie będzie w niej brać udziału".

Będziemy tam z naszą żółtą ekipą, z naszą zieloną ekipą

Szymon Hołownia, lider Polski 2050 o marszu 4 czerwca

Hołownia zmienia nastawienie do marszu 4 czerwca

Ustawa "lex Tusk" pozwala stworzyć komisję ds. zbadania wpływów rosyjskich w polskiej polityce w latach 2007-2022. Ustawa daje takiej komisji prawo do stosowania "środków zaradczych", takich jak pozbawianie wskazanych osób prawa do zajmowania przez 10 lat stanowisk związanych z wydawaniem pieniędzy publicznych.

Dzień wcześniej Hołownia na konferencji prasowej po podpisaniu przez prezydenta ustawy określanej jako "lex Tusk", był pytany czy - w związku z podpisaniem przez prezydenta ustawy - nie zmienia zdania ws. marszu 4 czerwca organizowanego przez PO i Donalda Tuska.

W połowie kwietnia Tusk zapowiedział organizację 4 czerwca w Warszawie marszu "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami".

Czytaj więcej

Prof. Zimmermann, promotor Andrzeja Dudy: Wstyd mi, że mam takiego doktoranta

Hołownia dotychczas wypowiadał się o marszu 4 czerwca sceptycznie. - Marszami wyborów się nie wygrywa - mówił w kwietniu lider Polski 2050, który w nagraniu umieszczonym na Facebooku użył określenia "odpuśćmy sobie z tym marszem 4 czerwca". - 4 czerwca jest 4 czerwca. Czy to jest wydarzenie, które odmieni losy świata? Czy PiS się od tego rozpadnie, dlatego, że będziemy maszerować w Warszawie? - pytał.

- Trzeba to powiedzieć dziś bardzo jasno, że warszawski marsz 4 czerwca to już w tej sytuacji nie jest wyłącznie manifestacja jednej partii politycznej. To jest dziś rzecz o bezpieczeństwie narodowym. To jest dziś rzecz, spotkanie, manifestacja, która jasno będzie dawała wyraz, że trzeba mocno w Polsce powstrzymać kandydatów na dyktatorów - mówił 29 maja Hołownia. Jednak wówczas lider Polski 2050 deklarował jeszcze, że 4 czerwca będzie wraz z Kosiniakiem-Kamyszem w Lesznie.

- Będziemy tam z naszą żółtą ekipą, z naszą zieloną ekipą, po to, żeby powiedzieć jesteśmy z tymi, którzy chcą w Polsce wolnych wyborów, którzy nie chcą, żeby wolność w Polsce była ludziom odbierana - oświadczył Hołownia.

Hołownia i Kosiniak-Kamysz 4 czerwca będą "i tu, i tu"

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Spór o kasę. Kancelaria Sejmu domaga się podwyżek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?