Emmanuel Macron twierdzi, że zawsze tego chciał. – Od kiedy zostałem prezydentem Francji w 2017 r., konsekwentnie opowiadałem się za ideą europejskiej suwerenności – pisze w swoim tekście opublikowanym w piątkowym „Financial Timesie”. Jednak tu nie ma nic z banału. Przeciwnie, francuski przywódca wywołuje w tych dniach konsternację w unijnej centrali. Proponuje, a biorąc pod uwagę jego pozycję, właściwie przesądza o zmianie o 180 stopni prowadzonej od wielu lat forsownej polityki ochrony środowiska, której sednem miał być pakiet „Fit for 55” (Gotowi na 55), plan redukcji przynajmniej o 55 proc. emisji dwutlenku węgla w Unii w stosunku do stanu z 1990 r.