Liderzy Lewicy, politycy i polityczki, związkowcy, aktywiści przemaszerowali w pochodzie w Warszawie z okazji Święta Pracy. W marszu wzięło kilka tysięcy osób. - Z tego miejsca upominamy się o polskiego pracownika. I o jego prawa. Jesteśmy tutaj dziś, bo godna praca to praca pod ochroną polskiego prawa. I żadna korporacja, nawet największa nie może stać ponad prawem - mówiła w trakcie pochodu posłanka Nowej Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Żadne Kauflandy, żadne Solarisy, żadne Amazony nie mają prawa dyskryminować pracownic i pracowników oraz utrudniać działalności związków zawodowych. Dlatego jako Lewica w Sejmie wprowadzimy ustawę o prawdziwej ochronie związków zawodowych. Dlatego wzmocnimy PIP, odpolitycznimy prokuraturę, by przejrzała w końcu na oczy i dostrzegła, że łamanie prawa pracy to łamanie prawa. A państwo musi stać po stronie pracowników. To zrobimy w Sejmie. A dziś tu jesteśmy ramię w ramię ze związkami zawodowymi, z OPZZ - mówiła na początku spotkania Dziemianowicz-Bąk. A lider OPZZ Piotr Ostrowski mówił, że 1 maja to najważniejszy dzień w kalendarzu każdego pracownika i pracownicy. - Czym dla nas jest godna praca? To przede wszystkim godziwe wynagrodzenie. To szczególnie ważne obecnie, w czasach galopującej inflacji. Niestety za tą inflacją nie nadążają wynagrodzenia w Polsce. Pracownice i pracownicy w Polsce ubożeją. Inflacja zjada ich dochody i oszczędności - podkreślał.