15 kwietnia weszło w życie rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Rozporządzenie to wprowadza zakaz przywozu do 30 czerwca bieżącego roku określonych produktów pochodzących lub przywożonych z terytorium Ukrainy na terytorium Polski, w tym między innymi zboża, cukru, owoców i warzyw. Do sprawy odniósł się w rozmowie z TVN24 Włodzimierz Czarzasty. Jak stwierdził polityk, „opozycja przez rok mówiła, że nie jesteśmy w stanie wysyłać za granicę ukraińskiego zboża”. - Co więcej, w PiS-ie też to wiedzieli. I nic z tym nie zrobili - stwierdził polityk, dodając, że jego zdaniem rządzący "teraz pójdą po trupach, żeby sytuację uratować i nie będą się liczyli z niczym i z nikim".

Czytaj więcej

Jabłoński o zakazie importu zboża z Ukrainy: Stosujemy przepisy zgodne z prawem UE

- To się wszystko działo od roku. Abstrahując od tego, kto o tym mówił pierwszy, kto drugi, kto trzeci, ale w momencie, kiedy były znoszone cła, już wtedy trzeba było rozmawiać z Unią Europejską i pokazywać, jakie są realia w Polsce - stwierdził Czarzasty. Zdaniem polityka "wiadomo było, że nie jesteśmy w stanie tego wysłać za granicę, bo porty nie są do tego przygotowane". - Wiadomo było, że jesteśmy w stanie wysyłać 700 tysięcy ton miesięcznie, a w tej chwili mamy w silosach siedem milionów ton. Wiadomo było, że przyjdą zbiory, że nie jesteśmy w stanie tego przewieźć - podkreślił. - Teraz PiS już nie miał wyjścia. Problem polega na tym, że jeżeli nasza pozycja w Unii Europejskiej, stan rozmów z Unią Europejską byłby inny, to ktoś pojechałby wcześniej i powiedział: "słuchajcie, nie daliśmy rady, musicie nam pomóc". Tego nie zrobili. Teraz pójdą po trupach, żeby sytuację uratować. Nie będą się liczyli z niczym i z nikim. Zobaczymy, jaki będzie tego efekt - dodał Czarzasty. - W tej chwili wrzucą w tej sprawie miliony złotych. Ale niech pan nie szuka racjonalności w tej sprawie. Idą wybory, w związku z tym nie ma takich pieniędzy na świecie, których by w tej chwili PiS nie rzucił, żeby opanować tę sytuację - podkreślił. 

"PiS zgrabnie wychodzi z różnych kryzysów"

Wicemarszałek Sejmu mówił również o poparciu PiS w sondażach. - PiS zgrabnie wychodzi z różnych kryzysów. Z drugiej strony opozycja jest niezborna w wielu sprawach - ocenił. - Dyskusje zajmujące się opozycją nie robią dobrze opozycji. My w tej chwili obserwujemy taką sytuację, że różnica między największą partią opozycyjną a PiS, to jest stabilnie 10 procent. To jest bardzo duża różnica i nie jest tak, że w przeciągu pięciu miesięcy tylko jedna strona nadrobi, a druga spadnie - dodał. - Czy pan myśli, że dyskusja o tym, czy pan Tusk, czy pan Trzaskowski jest lepszym liderem, robi Platformie Obywatelskiej dobrze? My mieliśmy kryzys na Lewicy dwa lata temu. Było bardzo dużo wewnętrznych dyskusji partyjnych, które wychodziły na zewnątrz. Ludzie nie lubią patrzeć na swoich liderów jako skłóconych, niemających jednego zdania - zaznaczył Czarzasty, dodając, że "dyskusja o jednej liście ciągnąca się od roku nie dała żadnych efektów, pokazuje różne zdania w tej sprawie".