Zdaniem Agnieszki Dziemianowicz-Bąk kolejne sondaże pokazują tendencję wzrostową, jeżeli chodzi o poparcie Nowej Lewicy. - Natomiast (...) w Polsce mamy przesunięty obraz czy scenę polityczną, mocno wychyloną w prawo. Tak naprawdę wszystkie osoby, które deklarują dzisiaj czy uważają się za osoby na lewo od politycznego centrum, to często są osoby, które sprzeciwiają się polityce PiS - powiedziała w Polsat News.
Posłanka zapytana została również o to, czy Koalicja Obywatelska i Donald Tusk nie zagarnęli Lewicy elektoratu przez swoje propozycje socjalne, w tym między innymi „babciowe". - My mamy nieco inne podejście do polityki społecznej. Tak jak w języku polskim jest więcej słów, więcej czasowników, niż tylko "dawać", tak w polityce społecznej oprócz słusznych transferów socjalnych, musi znaleźć się miejsce na budowanie, ochronę i wspieranie - powiedziała Dziemianowicz-Bąk. - My proponujemy, żeby zamiast bezpośrednich transferów, które tylko zatrzymają kobiety w domu, sprawią, że spadnie na ich obowiązki dodatkowe zajmowane się wnukami, my proponujemy za te same pieniądze - osiem miliardów złotych, tysiąc żłobków - dodała. - Żłobkowe, a nie babciowe. Żłobków dzisiaj brakuje, a nie transferów, które zatrzymają kobiety w domu czy babciom dołożą pracy - podkreśliła.