Coroczne świństwo Rosji w sprawie Katynia

Policja polityczna FSB opublikowała dokumenty, które mają świadczyć o tym, że mordu dokonali Niemcy

Publikacja: 11.04.2023 20:09

Zdjęcie z ekshumacji ciał polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w Katyniu w 1940, Katyń 1943

Zdjęcie z ekshumacji ciał polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w Katyniu w 1940, Katyń 1943

Foto: Wikimedia Commons

Stało się to akurat na dwa dni przed naszym Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

„Jeszcze w 1945 roku składał takie zeznania na „Procesie Leningradzkim” bezpośredni uczestnik pochówków zabitych Polaków Arno Dure, który później został żołnierzem (niemieckiego) batalionu specjalnego, który w czasie wojny szalał w obwodzie leningradzkim” – pisze rosyjska agencja propagandowa RIA Novosti.

Czytaj więcej

W obliczu dramatu w Katyniu

Wydział FSB z Petersburga i obwodu leningradzkiego (mimo zmiany nazwy miasta w 1991 roku, obwód pozostał przy starej) przekazał ze swoich archiwów do publicznych akta tzw. Procesu Leningradzkiego w którym sądzono Niemców winnych zbrodni w obwodzie leningradzkim.

Na procesie w 1945 roku Dure miał zeznać, że od 1940 roku siedział w więzieniu wojskowym w Torgau. Na początku września 1941 roku grupę więźniów stamtąd miano wysłać do lasu pod Katyniem (w prostej linii to jest ok. 1,3 tys. kilometrów). „Powiedzieli nam, że musimy kopać masowe groby” – zeznawał. „W ciągu dnia spaliśmy a wieczorem i w nocy ryliśmy jamy. Oddziały SS przywoziły ludzi (chyba chodzi o ciała zabitych-red.) ciężarówkami i zrzucały do rowów o głębokości 15-20 metrów” – mówił. Dure wyjaśniał, że rowy musiały być bardzo głębokie „bo tam wrzucano tysiące trupów”.

Jak sam twierdzi, kopał jamy do końca listopada 1941 roku i w tym czasie pochowano tam 15-20 tys. ciał.

Propagandyści z RIA Novosti nie wyjaśniają, co Dure robił później oraz jak i gdzie dostał się do sowieckiej niewoli. Oraz dlaczego wieziono go ponad tysiąc kilometrów do kopania grobów, gdy niemieckich więźniów było pod dostatkiem na miejscu. Za to piszą, że „wielu rosyjskich historyków uważa, że rozstrzelania w Katyniu dokonywali naziści, a „sprawa katyńska” była prowokacją służb specjalnych Trzeciej Rzeszy, które chciały doprowadzić do rozłamu w antyhitlerowskiej koalicji”.

Identycznie, jak „wielu rosyjskich historyków” uważali wszyscy oficjalni historycy w ZSRS dopóki w 1990 roku rosyjska prokuratura generalna nie wszczęła śledztwa w sprawie mordu. Umorzono je 14 lat później z powodu „śmierci wszystkich podejrzanych” zbrodniarzy sowieckich.

Jeszcze podczas obchodów 70. rocznicy mordu, w kwietniu 2010 roku, ówczesny i obecny prezydent Rosji Władimir Putin mówił winni są: „Dowódcy ówczesnej służby bezpieczeństwa, NKWD, Beria, przywódcy polityczni”.

A dzisiaj RIA Novosti pisze, że „w Rosji widzą, że ustalone (obecnie) podejście do opisywania „sprawy katyńskiej” nie odpowiada zasadom obiektywności i historyzmu (chodzi o winę rosyjskich zbrodniarzy-red.). Należy je rozpatrywać jak jedno z kierunków kampanii informacyjno-propagandowej mającej na celu obarczenie ZSRS odpowiedzialnością za wybuch drugiej wojny światowej”.

Już w czasie obecnie wojny, z Ukrainą, jeden z Rosjan został skazany na półtora roku więzienia za publiczne stwierdzenie, że Hitler i Stalin wspólnie dążyli do rozpętania wojny. W rosyjskim prawie są zresztą paragrafy przewidujące karanie za „porównywanie działań przywódców sowieckich i hitlerowskich, i stawianie ich na jednej płaszczyźnie”.

Stało się to akurat na dwa dni przed naszym Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

„Jeszcze w 1945 roku składał takie zeznania na „Procesie Leningradzkim” bezpośredni uczestnik pochówków zabitych Polaków Arno Dure, który później został żołnierzem (niemieckiego) batalionu specjalnego, który w czasie wojny szalał w obwodzie leningradzkim” – pisze rosyjska agencja propagandowa RIA Novosti.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami