Joanna Lichocka należy do Rady Mediów Narodowych. W piątek posłanka PiS udzieliła wywiadu radiowej Jedynce. Jednym z tematów rozmowy była kwestia relacjonowania przez media sprawy wejścia policji do siedziby Europejskiej Partii Ludowej (EPP) w Brukseli, do czego doszło w związku z dochodzeniem w sprawie domniemanej korupcji podczas kampanii wyborczej do PE w 2019 r.
Na uwagę, że "mamy do czynienia z jednak taką narastającą falą agresji polityków Platformy Obywatelskiej wobec dziennikarzy; pojawiają się groźby zwolnienia, utraty pracy" Lichocka odparła, że "właściwie każdy dzień przynosi kolejny atak na dziennikarzy, którzy się nie podobają postkomunie, czyli Platformie Obywatelskiej".
Czytaj więcej
Belgijska policja dokonała nalotu na siedzibę Europejskiej Partii Ludowej w Brukseli - podał portal Euractiv. Doniesienia te EPP potwierdziła później w oświadczeniu.
- Platforma jest partią antydemokratyczną. Nie dajcie się państwo zwieść, gdy oni mówią "opozycja demokratyczna". To jest partia, która swoimi wartościami naprawdę wyrasta z PRL-u i naprawdę ich stosunek do mediów jest PRL-owski, jest komunistyczny, postkomunistyczny. Zresztą pamiętamy, jak rządzili; wtedy wszystkie telewizje mówiły jednym głosem - powiedziała posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Jej zdaniem po 1989 r. największe media miały "służyć ochronie interesów układu postkomunistycznego, postokrągłostołowego", a na niezależne dziennikarstwo "nie było miejsca". Lichocka mówiła, że "mechanizm kształtowania mediów ze względu na to, żeby one ochraniały system postkomunistyczny" powoduje, że jest "zastęp dziennikarzy", którzy "służą walce z tymi, którzy system III RP" próbują rozbić.