Czy polski mer zlikwiduje polskie gimnazja i zorganizuje parady gejów?

Sensacja u litewskich Polaków. Partia, która od trzech dekad cieszyła się pełnią władzy w rejonie wileńskim, nie będzie tam już miała mera.

Publikacja: 20.03.2023 22:00

Robert Duchniewicz

Robert Duchniewicz

Foto: Materiały Prasowe

W drugiej turze wyborów na mera przegrał Waldemar Urban, kandydat Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL), zwanej też polską partią. Różnicą ledwie 526 głosów, a w procentach 50,6 do 49,4, pokonał go inny Polak – Robert Duchniewicz, reprezentujący partię socjaldemokratyczną. – Zwycięstwa się nie spodziewałem – mówi „Rzeczpospolitej” 31-letni Duchniewicz, który wyrósł przy okazji na lidera Polaków niezgadzających się z polityką AWPL.

Rejon wileński (okala z trzech stron stolicę) jeszcze niedawno był zamieszkiwany w większości przez Polaków. Teraz stanowią tam około 40 proc. mieszkańców. AWPL od początku swego istnienia rządziła tam samodzielnie. Utrzymała większość w radzie (ma 18 na 31 mandatów), ale straciła stanowisko mera, który zgodnie z nowym prawem ma większe uprawnienia, zwłaszcza w sprawach kadrowych. Współpraca między merem Duchniewiczem i radnymi z AWPL nie będzie łatwa.

Czytaj więcej

Polskie starcie w rejonie wileńskim. Sukces AWPL i dogrywka o stanowisko mera

– Współpraca jest zawsze możliwa, a nawet przez nas realizowana, byliśmy ostatnio w koalicji w sześciu rejonach. Współpracujemy, jeżeli służy to naszym wyborcom – mówi „Rzeczpospolitej” Waldemar Tomaszewski, szef AWPL. Uważa jednak, że Duchniewicz, który w pierwszej turze zdobył tylko 25 proc., podczas gdy kandydat AWPL 48 proc., stał się zakładnikiem partii, które pomogły mu wygrać w drugiej turze. A są to partie (te same, co rządzą Litwą – konserwatywna i dwie liberalne) wrogo nastawione do AWPL i jej programu. – Chcą zlikwidować większość z 17 polskich gimnazjów, a jedna z nich będzie wymuszała na merze zorganizowanie parad gejowskich – wylicza Tomaszewski.

Duchniewicz podkreśla, że ma poglądy lewicowe, ale to nie znaczy, że będzie organizował parady gejowskie. – To mieszkańcy mogliby wystąpić z taką inicjatywą. Jednak to rejon konserwatywny, raczej nie wystąpią – mówi „Rz”. Jest dotknięty zarzutem w sprawie gimnazjów. – Moim celem jako Polaka jest zachowanie polskich szkół. Nawet więcej. Są tragicznie nisko w rankingach, a ja chcę je uczynić atrakcyjniejszymi, sprowadzić specjalistów. Kto miałby je zresztą likwidować, o tym decydują radni, w tym ci z AWPL – dodaje.

Zgodnie z nowym prawem mer może mianować trzech zastępców. Duchniewicz mówi, że jedno stanowisko wicemera zaproponuje AWPL, bo „jej się należy, ma większość w radzie”.

W nowym układzie władzy w rejonie trzeba będzie znaleźć jakieś punkty wspólne. – Bo chyba żadna partia nie chce sparaliżować pracy samorządów – mówi świeżo wybrany mer.

W drugiej turze wyborów na mera przegrał Waldemar Urban, kandydat Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL), zwanej też polską partią. Różnicą ledwie 526 głosów, a w procentach 50,6 do 49,4, pokonał go inny Polak – Robert Duchniewicz, reprezentujący partię socjaldemokratyczną. – Zwycięstwa się nie spodziewałem – mówi „Rzeczpospolitej” 31-letni Duchniewicz, który wyrósł przy okazji na lidera Polaków niezgadzających się z polityką AWPL.

Rejon wileński (okala z trzech stron stolicę) jeszcze niedawno był zamieszkiwany w większości przez Polaków. Teraz stanowią tam około 40 proc. mieszkańców. AWPL od początku swego istnienia rządziła tam samodzielnie. Utrzymała większość w radzie (ma 18 na 31 mandatów), ale straciła stanowisko mera, który zgodnie z nowym prawem ma większe uprawnienia, zwłaszcza w sprawach kadrowych. Współpraca między merem Duchniewiczem i radnymi z AWPL nie będzie łatwa.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach
Polityka
Świat zapomniał o Białorusi. Co na to przeciwnicy dyktatora?
Polityka
Wybory do PE. Czy eurosceptycy zatrzymają integrację?