– To naturalna śmierć partii, które nikogo już nie interesują i nikomu do niczego nie są już potrzebne – mówi Paweł Tanajno, były rzecznik Demokracji Bezpośredniej i kandydat na prezydenta w 2015 roku z ramienia tej partii. W ten sposób komentuje decyzję sądu o jej wykreśleniu.
Demokracja Bezpośrednia powstała w 2012 roku jako pokłosie protestów przeciw ACTA. Zgodnie z nazwą postulowała wprowadzenie demokracji bezpośredniej, w której obywatele decydują w referendach o wielu sprawach. Dzięki kilku medialnym pomysłom głośno było o niej do około 2015 roku, a swoje oficjalne życie zakończyła decyzją sądu 19 grudnia 2022 roku. Oznacza to, że zniknęła sejmowa partia, bo choć Demokracja Bezpośrednia nie ma żadnego posła, zawarła porozumienie z Pawłem Kukizem, w związku z czym pełna nazwa koła poselskiego brzmi Kukiz’15-Demokracja Bezpośrednia.
Czytaj więcej
Sąd rozwiązał ugrupowanie K’15. Rockman ma gotowy wniosek o rejestrację nowej partii, który ma być wkrótce złożony.
Nie ona jedna odeszła w niebyt. Ostatnie tygodnie to prawdziwy wysyp decyzji o delegalizacji małych, choć zasłużonych ugrupowań.
Najbardziej znany przykład to partia Pawła Kukiza K’15. Jak informowaliśmy przed tygodniem, 11 stycznia wykreślił ją z ewidencji sąd, a działacze skupieni wokół rockmana rejestrują nową partię, co przed wyborami da im hipotetyczne możliwości walki o pieniądze z budżetu.