Sprawa dostaw broni do Ukrainy wywołuje coraz większe kontrowersje w Szwajcarii. Wielu polityków broni neutralności kraju jak niepodległości. Z sondaży wynika jednak, że 55 proc. obywateli nie widzi przeszkód w pomocy militarnej Ukrainie. Na polityków naciska też szwajcarski przemysł zbrojeniowy. W mediach pojawiają się tytuły w rodzaju: „Szwajcaria w pułapce neutralności”. Internetowy portal Watson nazywa neutralność Szwajcarii „kulą u nogi”.
Najbardziej dyskutowana sprawa dotyczy nie tego, czy Szwajcaria miałaby dostarczać bezpośrednio broń i amunicję. To jest nadal tabu. Rzecz dotyczy tego, czy takie państwa jak Niemcy mają prawo do przekazania broni zakupionej w Szwajcarii. Prócz Niemiec prośby w tej sprawie śle do Berna Dania i Hiszpania.
Czas na zmiany
Chodzi głównie o naboje do niemieckich czołgów przeciwlotniczych Gepard. Amunicja produkowana jest w Szwajcarii i może być towarem eksportowym jedynie do krajów, które nie uczestniczą w konflikcie zbrojnym. Z kolei reeksport amunicji i broni nie może się odbywać bez zgody władz Szwajcarii.
Czytaj więcej
Szwajcaria odmówiła zgody na reeksport przez Hiszpanię dwóch szwajcarskich dział przeciwlotniczych Oerlikon kal. 35 mm na Ukrainę.
Wszelkie prośby o zezwolenie na reeksport były do tej pory przez Berno odrzucane. Jak niedawna złożona jeszcze w listopadzie ubiegłego roku przez niemieckie Ministerstwo Obrony. – Szwajcaria kieruje się zasadą neutralności w stosunkach między Rosją a Ukrainą – tak brzmiała standardowa formuła odmowy z Ministerstwa Gospodarki.