Adam Bielan, europoseł i lider partii Republikanie odniósł się w rozmowie z Polsat News do słów Donalda Tuska, który stwierdził, że "coraz więcej wskazuje na to, że PiS jest w stanie sfałszować wybory". - Jeżeli rzuca się tak poważne oskarżenie, nie wiem, czy w demokracji można postawić formacji poważniejsze oskarżenie niż fałszowanie wyborów, to trzeba mieć jakieś dowody, poszlaki - powiedział Bielan.

Polityk przypomniał, że w 2011 PiS przegrało w demokratycznych wyborach. - Potrafiliśmy bez jakichkolwiek przeszkód oddać władzę. Natomiast jeżeli Tusk nawiązuje do zmian w kodeksie wyborczym, to po pierwsze te zmiany zwiększa frekwencję, a po drugie przypomnę, że Tusk w czasie krótszym niż teraz zmieniał Kodeks wyborczy i to w sposób znacznie bardziej istotny, bo wprowadzał jednomandatowe, większościowe wybory do Senatu - stwierdził. - Pamiętajmy, że wyborów w Polsce nie organizuje rząd, tylko organizują samorządy. Zdecydowana większość samorządów jest w rękach opozycji - dodał. - Jeżeli mówię, że ktoś miałby fałszować wybory, ale jestem bardzo daleki od stawiania takich zarzutów, to raczej ci, którzy trzymają władzę w samorządach. Rząd ma niewielki wpływ na przebieg wyborów - dodał. - Fałszowanie, to jest to co moim zdaniem miało miejsce w wyborach kilkanaście lat temu, to dodawanie głosów nieważnych - zaznaczył. 

Czytaj więcej

Poncyljusz: Trzeba przypilnować wyborów

Europoseł stwierdził także, że jeśli porównana zostanie frekwencja wyborcza w Polsce i w Czechach, to frekwencja w naszym kraju "jest bardzo niska". - Tusk powinien się cieszyć ze wszystkich profrekwencyjnych zmian w Kodeksie wyborczym, bo one służą nam wszystkim - powiedział. 

Adam Bielan zapytany został również, dlaczego zmiany w Kodeksie wyborczym mają zostać wprowadzone w tak krótkim czasie przed wyborami. - To jest pytanie do autorów tego projektu. Pamiętajmy, że zmiany w Kodeksach wyborczych wprowadzane są cyklicznie, w tej chwili jest wprowadzana bardzo istotna zmiana dotycząca wprowadzenia Centralnego Rejestru Wyborczego - powiedział. Jego zdaniem stworzenie Centralnego Rejestru Wyborczego jest "wejściem w XXI w", które pozwoli np. na ograniczenie możliwości  dwukrotnego głosowania. - Istotne zmiany w Kodeksie wyborczym, to te wprowadzone przez Tuska w 2011 roku, kiedy zlikwidował wielomandatowe okręgi do Senatu i wprowadził okręgi jednomandatowe i zrobił to w styczniu 2011 roku, a wybory były jesienią. To były bardzo istotne zmiany, bo one wpłynęły na zmianę wyniku wyborów - ocenił Adam Bielan.