Przydacz przedstawił kulisy powstania koalicji, mającej na celu wysłanie czołgów Leopard 2 do Ukrainy.
- Zbliża się rosyjska ofensywa na terytorium Ukrainy. Późną jesienią Władimir Putin zaczął powoływać kolejne setki tysięcy rosyjskich żołnierzy. Nie jest tajemnicą, że jak ktoś powołuje taką liczbę wojska to po to, żeby przeprowadzić ofensywę. Ukraina musi mieć czym się bronić i najlepiej, żeby był to sprzęt nowoczesny. Nie można odmówić bohaterstwa żołnierzom ukraińskim, ale muszą mieć narzędzia do obrony. Przypomnijmy, że nie walczą tylko o suwerenność własnego państwa, ale również o stabilność i pokój w całym regionie - stwierdził polityk.
. Minął prawie rok od rozpoczęcia konfliktu i nie ma żadnych obaw, że jedność Zachodu może się zakończyć
- Rozmów na temat koalicji było bardzo dużo, w tym czasie odbywało się także światowe forum ekonomiczne w Davos. Pan prezydent był tam bardzo aktywny i rozmawiał z szeregiem polityków. Od sekretarza generalnego NATO przez zachodnich polityków. Bardzo istotne były też rozmowy z przedstawicielami Kongresu, ponieważ ma on niebagatelne znaczenie dla amerykańskiej polityki. Pan prezydent przedstawił także jak wygląda obecna rzeczywistość na Wschód od naszych granic i co Polska zrobiła do tej pory w tej sprawie. Rozmawiamy teraz o czołgach Leopard 2, ale Polska przecież już wcześniej oferowała ponad 300 własnych czołgów Ukrainie. Odbyliśmy także rozmowy z Niemcami i naszymi zachodnimi partnerami - zdradził szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP.