Reklama

Siemoniak: Nie życzę sobie, by ktoś mówił, że mam połamane sumienie. Bo nie mam

- W opozycji lepiej czasem pomilczeć, niż się atakować. Czasem lepiej mówić mniej. Nie powinien oceniać, kto ma jakie połamane sumienia, bo nie życzę sobie tego, by ktoś mówił, że mam jakieś połamane sumienie, bo nie mam - powiedział w rozmowie z Radiem ZET Tomasz Siemoniak, odnosząc się do słów Szymona Hołowni, który stwierdził, że opozycja „połamała własne sumienia”, wstrzymując się od głosu ws. ustawy o Sądzie Najwyższym.

Publikacja: 17.01.2023 09:41

Tomasz Siemoniak

Tomasz Siemoniak

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

adm

Jak powiedział Siemoniak w rozmowie z Radiem ZET, „nie ma żadnego kaca czy poczucia błędu”. - Z dużym przekonaniem głosowałem tak, jak głosowałem. Ta sprawa dopiero się otworzyła: jest Senat, zamieszanie w PiS, list Ziobry do prezydenta - ocenił wiceprzewodniczący PO. - Nie chciałem głosować razem z Ziobrą. Mówię o sobie i PO. Zobaczymy na koniec, jak wyborcy to ocenią - dodał. 

Siemoniak zaznaczył, że siedem lat uczestniczy w walce o praworządność i demokrację, angażuje się, jeździ, wypowiada się, więc „oceniające” słowa Hołowni uważa „za zbędne”. - Ja nie widzę w tym sprawy, która wywoła wielki kryzys polityczny. Zwłaszcza, że mamy Senat i poprawki. Uważam, że mamy rację, podjęliśmy właściwą decyzję. Biorąc pod uwagę wszystkie argumenty – idziemy dobrą drogą i da się to wytłumaczyć - stwierdził. 

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Rząd przedstawia priorytety. Wojska dronowe, CPK, elektrownia atomowa i rewolucja kolejowa
Polityka
„Proszę mnie nie atakować za wypowiedzi Donalda Trumpa”. Adam Szłapka komentuje słowa prezydenta USA
polityka
Spór o nocną prohibicję w Warszawie. Koalicja Obywatelska zbiera cięgi
Polityka
Podcast „Polityczne Michałki”: Od rakietowego incydentu po awanturę o prohibicję. Polityczna dojrzałość czy amatorszczyzna?
Reklama
Reklama