Barbara Nowacka: PiS ma okazję pozbyć się Ziobry

Cztery lata temu władza była monolitem, dziś politycy obrażają się publicznie – mówi posłanka Barbara Nowacka (KO/IP).

Publikacja: 11.01.2023 03:00

Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej

Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Czy jest już pani gotowa do debaty o zmianach w ustawie o Sądzie Najwyższym?

W środę od godziny 10.00 mamy pracować nad zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym, żeby Polska wreszcie mogła sięgnąć po pieniądze z KPO. Opozycja zadeklarowała chęć pracy i poprawy przepisów, które wprowadził PiS. Jest jednak granica, czyli konstytucyjność i praworządność rozwiązań proponowanych przez PiS.

Opozycja jest pewna, że PiS przyjdzie na debatę z tymi samymi propozycjami zmian ustawy, które zawarte są w druku sejmowym, czy pokaże nowe propozycje?

Podczas mojej kadencji w Sejmie wielokrotnie widziałam, jak PiS w ostatniej chwili przygotowywał poprawki, które kompletnie wywracały ducha ustawy. Regularnie spotykamy się z tym na komisjach sejmowych i teraz też mamy takie obawy. Wiemy, że PiS cały czas próbuje dogadać się ze Zbigniewem Ziobrą i chce mu jak najbardziej pójść na rękę, a przecież nie muszą tego robić. Mają niebywałą okazję, żeby pozbyć się Ziobry z rządu, który jest szkodnikiem na wielu poziomach.

Ale jeśli PiS skorzysta z poparcia opozycji, to de facto straci władzę i będzie zdany na łaskę właśnie opozycji.

Nie straci władzy, tylko sejmową większość, która i tak ich blokuje. Dla PiS ważniejsze powinny być środki z KPO, które pomogą polskiej gospodarce, niż rząd większościowy z Ziobrą. PiS powinien zadbać o interesy Polski, a nie o interesy Ziobry.

Czytaj więcej

Barbara Nowacka: Miller i Palikot nie umieli się pohamować

A jaki jest interes opozycji? Mieć pieniądze z KPO, czy pozbawić PiS władzy?

Bardzo zależy nam na tym, żeby Polska gospodarka nie weszła w ogromną zapaść. Poprawki, które składamy, będą regulowały kwestię praworządności. Postulujemy np. likwidację tzw. ustawy kagańcowej. Dla nas interesem Polski jest to, żeby nasze państwo przetrwało gigantyczny kryzys ekonomiczny spowodowany nieudolną polityką rządu PiS. Zdajemy sobie sprawę, że zdobycie władzy w wyniszczonym państwie jest ryzykowne, ponieważ potem trzeba będzie wytłumaczyć obywatelom, że mogli żyć lepiej, gdyby politycy zrobili wcześniej wszystko, co możliwe. Chcemy być cały czas uczciwi i zrobimy, co tylko się da, żeby te pieniądze znalazły się w Polsce. Jeżeli PiS przygotuje rozwiązania zgodne z prawem, to je poprzemy. Zrobimy też wszystko, żeby odsunąć PiS od władzy, ale dopiero jesienią, dzięki zwycięstwu opozycji w wyborach.

Czy oczekiwania opozycji nie są zbyt skromne? Dlaczego np. nie stawiacie warunku likwidacji neo-KRS, która jest przyczyną konfliktu o nominacje sędziowskie?

Rozmowy z ekspertami jeszcze trwają. Nie jest tak prosto powiedzieć, że należy zlikwidować to, to i to, bo za jedną decyzją ciągnie się wiele innych. Już dzisiaj najdrobniejsza sprawa sądowa w Polsce potrafi trwać latami. Dlatego chcemy doprowadzić do porządku w sądach, a nie do chaosu. Jeżeli PiS również chce usprawnić sądownictwo, to powinien odsunąć Ziobrę. Niedawno mogliśmy zobaczyć reportaż w TVN24, który pokazywał bardzo głośną sprawę śmierci ojca Zbigniewa Ziobry, w której ręcznie sterowano całym sądownictwem. Posłowie również tego doświadczają, gdy ciągani są po sądach i próbuje się im zabrać immunitet z powodu wydumanych zarzutów. Zawsze są ci sami prokuratorzy i podobny zestaw oskarżeń.

Rozdźwięk zapanował też w relacjach prezydenta Andrzeja Dudy z niektórymi ministrami rządu Mateusza Morawieckiego.

Rozmowy pana prezydenta z ministrami na Twitterze byłyby śmieszne, gdyby nie to, że dotyczą naprawdę poważnych spraw. Wystarczy spytać dowolną osobę, czy byłoby lepiej, gdybyśmy dostali środki z UE, by wesprzeć naszą gospodarkę, czy gdyby to się nie udało.

Co się może jeszcze wydarzyć w sprawie nowelizacji ustawy o SN, jakie scenariusze są możliwe?

Niestety, przy PiS może się wydarzyć wszystko. Nie ma stabilnej demokracji, gdy nawet w przeddzień nie wiadomo, czy rządzący się dogadali sami ze sobą. W parlamentach, gdzie nie ma ciągot autorytarnych, ustawy, na które się umówiono miesiąc czy dwa wcześniej, są procedowane. U nas jest inaczej. PiS zapowiada np., że będzie prowadził konsultacje społeczne w sprawie zmian w kodeksie wyborczym. Jestem bardzo ciekawa, kogo do nich zaprosi, a szczególnie kogo nie zaprosi.

Może zaprosi pozycję?

Przecież oni starają się z nami niczego nie konsultować. Działania profrekwencyjne są co do zasady dobre i gdybyśmy mogli o nich porozmawiać spokojnie i wszystko omówić, to byłoby to z pożytkiem dla wszystkich. Widać, że pan prezydent Duda próbuje wybić się na niezależność od PiS, np. wetując lex Czarnek. To była nieoczekiwana decyzja. Podobnie jest z miliardami z KPO. Dzieją się bardzo ciekawe rzeczy, ale niestety, odbijają się one wprost na gospodarce.

Być może jest to także znak, że prezydent jest gotowy na negocjacje merytoryczne z rządem, który stworzy opozycja po wyborach?

Na pewno współpraca będzie trudna. Prezydent patrzy w swoją własną przyszłość i przygotowuje opinię publiczną na to, że nie będzie wetował każdej ustawy zgłaszanej przez opozycję. To tak, jakby zamierzał się wybielić przed wyborami. Jest to dla nas jednak dobry sygnał, ponieważ widzimy, że cały obóz władzy liczy się z tym, że po wyborach to oni będą opozycją, a my będziemy rządzili. Z perspektywy premiera też starałabym się dogadać i nie robić udawanych spotkań i konsultacji, bo przecież bez nas nie przegłosują KPO w praworządnym kształcie.

Być może jednak premier Morawiecki oswoił się już z myślą, że będzie rządził tylko do wyborów, bo nawet gdyby PiS był w stanie stworzyć rząd, to wątpliwe, by to on był jego szefem?

Już Beata Szydło niedawno się przymierzała do tego fotela, także Elżbieta Witek, ale szybko zrozumiały, że ten skok się na razie nie uda. Tak naprawdę to jest znak, że obóz władzy jest w rozkładzie. Przecież jeszcze cztery lata temu byli monolitem. Dziś obrażają się publicznie.

To jest charakterystyczne dla schyłku władzy? Tak było w Unii Wolności, AWS, SLD...

I pewnie w normalnych czasach zadaniem opozycji byłoby kupić popcorn, patrzeć i nie przeszkadzać. Ale my nie możemy sobie na to pozwolić, bo świat jest w wyjątkowej sytuacji, a za naszą wschodnią granicą trwa wojna.

współpraca Karol Ikonowicz

Czy jest już pani gotowa do debaty o zmianach w ustawie o Sądzie Najwyższym?

W środę od godziny 10.00 mamy pracować nad zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym, żeby Polska wreszcie mogła sięgnąć po pieniądze z KPO. Opozycja zadeklarowała chęć pracy i poprawy przepisów, które wprowadził PiS. Jest jednak granica, czyli konstytucyjność i praworządność rozwiązań proponowanych przez PiS.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS