Republikanin Kevin McCarthy wybrany na spikera po 15 głosowaniach i awanturze w Izbie Reprezentantów

Dopiero w 15. głosowaniu Kevin McCarthy, lider republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów, zapewnił sobie liczbę głosów, która pozwoliła mu objąć funkcję spikera.

Publikacja: 07.01.2023 07:16

Republikański kongresmen z Alabamy Mike Rogers odciągany od Matta Gaetza z Florydy, który odmówił gł

Republikański kongresmen z Alabamy Mike Rogers odciągany od Matta Gaetza z Florydy, który odmówił głosowania na Kevina McCarthy'ego.

Foto: EPA/JIM LO SCALZO

Republikanie mają w izbie niższej Kongresu 222 deputowanych, więcej, niż wynosi minimum 218 posłów zapewniający bezwzględną większość. Mimo to, gdy we wtorek McCarthy po raz pierwszy przedstawił swoją kandydaturę na spikera, wystarczającego poparcia nie zdobył, bo 15 republikanów głosowało przeciw niemu. Przy drugim podejściu liczba buntowników wzrosła do 19, a w kolejnym – do 20.

Impas udało się przełamać dopiero w sobotę polskiego czasu. Wydawało się, że wystarczy do tego 14. głosowanie, Jednak po policzeniu głosów okazało się, że McCarthy'emu zabrakło jednego głosu. Wówczas w tylnych ławach doszło do dużej kłótni, gdy lider republikanów osobiście podszedł porozmawiać z kongresmenem z Florydy Mattym Gaetzem. Po rozmowie, gdy McCarthy odwrócił się, by odejść, kongresmen Mike Rogers z Alabamy rzucił się w kierunku Gaetza, ale został odciągnięty przez swoich kolegów. W kolejnym głosowaniu McCarthy uzyskał 216 głosów przy 212 na demokratę Hakeema Jeffriesa oraz wstrzymaniu się sześciu głosujących.

Były to najdłuższe wybory spikera od czasów przed wojną secesyjną, kiedy to potrzebne były 44 głosowania. Tegoroczny wybór przewodniczącego izby był pierwszym od stu lat, kiedy kandydat nie wygrał w pierwszym głosowaniu. Impas w sprawie McCarthy'ego doprowadził do zamrożenia działalności Izby Reprezentantów, zmuszając kongresmenów do siedzenia w sali i słuchania, jak urzędnik - który jest odpowiedzialny za Izbę, gdy nie ma spikera - wyczytuje po kolei parlamentarzystów, deklarujących swój głos.

Czytaj więcej

Republikanie paraliżują Amerykę. Za bratobójczą walką kryje się głębszy problem

Jednym z zarzutów, formułowanych wobec McCarthy’ego przez wewnętrzną opozycją, była słaba kampanii wyborcza w listopadzie. Zamiast „republikańskiej fali” udało mu się uzyskać tylko niewielką przewagę w Izbie Reprezentantów: republikanie mają teraz w niej 222 deputowanych przy większości wynoszącej 218 głosów. Jeszcze gorzej jest w Senacie, gdzie demokraci (z trzema senatorami niezależnymi) zachowali większość głosów w 100-osobowym zgromadzeniu.

Jednak sednem ataków na McCarthy’ego przez deputowanych ultrakonserwatywnej „grupy wolności” jest zarzut, że nie jest on lojalny wobec Donalda Trumpa. Zdaniem komentatorów za proceduralnym starciem kryło się pytanie o przyszłość Partii Republikańskiej - czy wróci do swoich korzeni, jak chcieliby umiarkowani popierający McCarthy’ego czy raczej pozostanie powolnym narzędziem w rękach byłego prezydenta, którego specjalna komisja Kongresu otwarcie oskarża o zamiar zniszczenia amerykańskiej demokracji, byle utrzymać się u władzy.

Republikanie mają w izbie niższej Kongresu 222 deputowanych, więcej, niż wynosi minimum 218 posłów zapewniający bezwzględną większość. Mimo to, gdy we wtorek McCarthy po raz pierwszy przedstawił swoją kandydaturę na spikera, wystarczającego poparcia nie zdobył, bo 15 republikanów głosowało przeciw niemu. Przy drugim podejściu liczba buntowników wzrosła do 19, a w kolejnym – do 20.

Impas udało się przełamać dopiero w sobotę polskiego czasu. Wydawało się, że wystarczy do tego 14. głosowanie, Jednak po policzeniu głosów okazało się, że McCarthy'emu zabrakło jednego głosu. Wówczas w tylnych ławach doszło do dużej kłótni, gdy lider republikanów osobiście podszedł porozmawiać z kongresmenem z Florydy Mattym Gaetzem. Po rozmowie, gdy McCarthy odwrócił się, by odejść, kongresmen Mike Rogers z Alabamy rzucił się w kierunku Gaetza, ale został odciągnięty przez swoich kolegów. W kolejnym głosowaniu McCarthy uzyskał 216 głosów przy 212 na demokratę Hakeema Jeffriesa oraz wstrzymaniu się sześciu głosujących.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne