Republikanie mają w izbie niższej Kongresu 222 deputowanych, więcej, niż wynosi minimum 218 posłów zapewniający bezwzględną większość. Mimo to, gdy we wtorek McCarthy po raz pierwszy przedstawił swoją kandydaturę na spikera, wystarczającego poparcia nie zdobył, bo 15 republikanów głosowało przeciw niemu. Przy drugim podejściu liczba buntowników wzrosła do 19, a w kolejnym – do 20.
Impas udało się przełamać dopiero w sobotę polskiego czasu. Wydawało się, że wystarczy do tego 14. głosowanie, Jednak po policzeniu głosów okazało się, że McCarthy'emu zabrakło jednego głosu. Wówczas w tylnych ławach doszło do dużej kłótni, gdy lider republikanów osobiście podszedł porozmawiać z kongresmenem z Florydy Mattym Gaetzem. Po rozmowie, gdy McCarthy odwrócił się, by odejść, kongresmen Mike Rogers z Alabamy rzucił się w kierunku Gaetza, ale został odciągnięty przez swoich kolegów. W kolejnym głosowaniu McCarthy uzyskał 216 głosów przy 212 na demokratę Hakeema Jeffriesa oraz wstrzymaniu się sześciu głosujących.