Olaf Scholz nie zamierza izolować Chin

Zacieśniając kontakty z Tajwanem, Berlin śle symboliczny sygnał do Pekinu. Nie jest jednak zwiastunem rewolucyjnych przemian.

Publikacja: 20.12.2022 03:00

Olaf Scholz nie zamierza izolować Chin

Foto: AFP

Na początku przyszłego roku na Tajwan wybiera się minister edukacji i badań naukowych Bettina Stark-Watzinger (z liberalnej FDP). Ma to być pierwsza od ćwierćwiecza oficjalna wizyta członka niemieckiego rządu na wyspie, którą Pekin uważa za część Chińskiej Republiki Ludowej.

Jak informują niemieckie media, wizyta została już uzgodniona z kanclerzem Olafem Scholzem i nic ni stoi na przeszkodzie, aby doszła do skutku, mimo spodziewanej ostrej reakcji Pekinu. Tak było całkiem niedawno w czasie wizyty niemieckich parlamentarzystów z komisji praw człowieka Bundestagu na Tajwanie. Chińskie MSZ wezwało wtedy niemieckich polityków do „natychmiastowego zakończenia interakcji z separatystycznymi siłami niepodległościowymi Tajwanu”.

Czytaj więcej

Japonia się zbroi. Tylko Chiny i USA będą wydawać więcej na armię

Informacja o wizycie Bettiny Stark-Watzinger pojawiła się w chwili, gdy trwają prace nad nową koncepcją relacji z Chinami.

Przygotowany przez niemieckie MSZ projekt jest już gotów i zapewne celowo przeciekł do mediów. W zasadzie niewiele różni się od dokumentów UE na ten temat, opisujących Chiny jako „równoczesnego partnera, konkurenta i rywala systemowego”.

Jak wynika z relacji tygodnika „Der Spiegel”, w niemieckim projekcie zapisano jednak, że „dwa ostatnie aspekty nabierają coraz większego znaczenia”. Znalazła się tam także krytyka prorosyjskiej polityki Pekinu w odniesieniu do wojny w Ukrainie oraz gróźb pod adresem Tajwanu.

Jak wynika z innego dokumentu cytowanego przez niemieckie media, opracowanego przez resort gospodarki, eksperci tego ministerstwa liczą się z aneksją Tajwanu najdalej do 2027 roku, kiedy to obchodzona będzie 100. rocznica utworzenia Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

W samym projekcie nowej strategii wobec Chin zwraca się uwagę na zmniejszenie zależności niemieckiej gospodarki od Państwa Środka „szybko i rozsądnym kosztem”.

Podkreśla się też zależność pomiędzy przestrzeganiem praw człowieka a relacjami gospodarczymi. Ten ostatni punkt Berlin już realizuje, nie udzielając koncernowi Volkswagena rządowych gwarancji inwestycyjnych z tej racji, że zbudował wytwórnię w prowincji Sinkiang, gdzie naruszane są prawa Ujgurów.

– Rozwój Chin nie usprawiedliwia izolacji Pekinu ani ograniczania współpracy. Ale jednocześnie rosnąca potęga Chin nie usprawiedliwia roszczeń do hegemonii w Azji i poza nią – napisał miewano w „Foreign Affairs” kanclerz Scholz, który gościł niedawno w Pekinie. Jest jak najdalej od idei izolacji Chin.

Nowa niemiecka strategia wobec Chin ma zostać przyjęta w najbliższych miesiącach jako część Narodowej Strategii Bezpieczeństwa. Pekin reaguje już teraz. W oświadczeniu dla agencji DPA chińskie MSZ ostrzega, że klasyfikacja Chin jako „konkurenta” i „rywala systemowego” jest „dziedzictwem myślenia zimnowojennego”. Odrzuca również „oczernianie Chin przez stronę niemiecką”. Nikt w Niemczech nie namawia do drastycznych zmian w relacji z Chinami.

– Nie należy się spodziewać przełomu, ale raczej kolejnego kroku w kierunku stopniowej modyfikacji polityki wobec Chin. Z jednej strony chodzi o utrzymanie więzi gospodarczych i dialogu politycznego, a z drugiej o redukcję zależności i szukania nowych partnerów w Azji i pogłębienia współpracy z istniejącymi – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Kai-Olaf Lang z berlińskiego think tanku Wissenschaft und Politik.

Tymczasem zależność niemieckiej gospodarki rośnie. Do połowy 2022 r. nadwyżka importu nad eksportem do Chin wynosiła prawie 41 mld euro, mniej więcej tyle, co w całym roku poprzednim.

Na początku przyszłego roku na Tajwan wybiera się minister edukacji i badań naukowych Bettina Stark-Watzinger (z liberalnej FDP). Ma to być pierwsza od ćwierćwiecza oficjalna wizyta członka niemieckiego rządu na wyspie, którą Pekin uważa za część Chińskiej Republiki Ludowej.

Jak informują niemieckie media, wizyta została już uzgodniona z kanclerzem Olafem Scholzem i nic ni stoi na przeszkodzie, aby doszła do skutku, mimo spodziewanej ostrej reakcji Pekinu. Tak było całkiem niedawno w czasie wizyty niemieckich parlamentarzystów z komisji praw człowieka Bundestagu na Tajwanie. Chińskie MSZ wezwało wtedy niemieckich polityków do „natychmiastowego zakończenia interakcji z separatystycznymi siłami niepodległościowymi Tajwanu”.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne