Japonia się zbroi. Tylko Chiny i USA będą wydawać więcej na armię

W ciągu pięciu lat Japonia wyda na obronność 320 mld dolarów - wynika z planu przedstawionego w piątek przez japoński rząd. To bezprecedensowy wzrost wydatków na armię w powojennej historii Japonii. Formalnie, na mocy narzuconej Japonii przez USA po wojnie konstytucji, Cesarstwo Japonii jest krajem pacyfistycznym.

Publikacja: 16.12.2022 13:44

Fumio Kishida

Fumio Kishida

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 296

Japonia zamierza m.in. zakupić pociski, w zasięgu których znajdą się Chiny. Wzrost wydatków na japońskie Siły Samoobrony ma związek właśnie m.in. z coraz bardziej asertywną polityką Chin w Azji południowo-wschodniej oraz z inwazją Rosji na Ukrainę. Japonia, która po wybuchu wojny na Ukrainie nałożyła sankcje na Rosję, znajduje się w sporze terytorialnym z Moskwą. Spór dotyczy południowej części archipelagu Wysp Kurylskich, zajętej przez ZSRR (którego sukcesorem jest Rosja) w ostatnich tygodniach II wojny światowej.

Przyjęcie przez Japonię pięcioletniego planu przewidującego wydanie na zbrojenia 320 mld dolarów oznacza, że tylko dwa państwa świata - USA i Chiny - będą teraz, biorąc pod uwagę dane oficjalne, wydawać na armię więcej niż Japonia.

Fumio Kishida, premier Japonii stwierdził, że jego kraj znajduje się w "punkcie zwrotnym historii". Rozbudowa japońskich Sił Samoobrony ma być odpowiedzią Kishidy na "różne wyzwania dla bezpieczeństwa, z którymi mierzy się Japonia".

Czytaj więcej

USA: Senat zatwierdził wydatki na obronność. W 2023 r. wyniosą 858 mld dol.

Rząd Kishidy obawia się, że inwazja Rosji na Ukrainę będzie precedensem, który zachęci Chiny do ataku na Tajwan, co stworzy zagrożenie dla znajdujących się w pobliżu Tajwanu japońskich wysp, zakłóci dostawy półprzewodników i może prowadzić do zablokowania szlaków morskich, którymi do Japonii dociera ropa z Bliskiego Wschodu.

Realizacja planu zbrojeń ma sprawić, że japońskie Siły Samoobrony staną się "prawdziwą, światowej klasy, skuteczną siłą" - oświadczył emerytowany admirał Yoji Koda, były dowódca japońskiej Marynarki Wojennej.

Rząd Japonii chce magazynować amunicję i części zamienne, zwiększyć możliwości transportowe armii oraz rozwinąć jej kompetencje w zakresie cyberwalki.

Rząd Kishidy chce podnieść m.in. akcyzę na tytoń oraz podatek od korporacji

- Wojna na Ukrainie pokazała nam, że niezbędna jest zdolność do podtrzymywania walki i że jest to coś, do czego jak dotąd Japonia nie była przygotowana - powiedział emerytowany generał Toshimichi Nagaiwa, w rozmowie z Reuterem. - Japonia późno zaczyna, to tak, jakbyśmy byli 200 metrów z tyłu w biegu na 400 metrów - dodaje. 

Chiny mają dziś budżet wojskowy cztery razy większy niż Japonia. Źródła, na które powołuje się Reuters twierdzą, że japońskiej armii brakuje też zapasów amunicji i części zamiennych do samolotów i innych zestawów uzbrojenia.

Plan Kishidy zwiększy wydatki Japonii na obronność dwukrotnie - do poziomu 2 proc. PKB w ciągu pięciu lat, co oznacza, że przekroczony zostanie limit wydatków na obronność na poziomie 1 proc. PKB, który obowiązywał od 1976 roku.

Żeby zapłacić za ten sprzęt, rząd Kishidy chce podnieść m.in. akcyzę na tytoń oraz podatek od korporacji.

Konflikty zbrojne
Rosyjskie niezależne media: Polska zamierza deportować byłego oficera FSB
Konflikty zbrojne
Zełenski mianował kontrowersyjnego urzędnika gubernatorem obwodu odeskiego
Konflikty zbrojne
Drony znów atakują Rosję. Pożar rafinerii w Kraju Krasnodarskim
Konflikty zbrojne
Po ataku dronów: Moskwa stała się miastem przyfrontowym
Materiał Promocyjny
ESG - Raportowanie w praktyce – IV edycja
Konflikty zbrojne
Rosja twierdzi, że zatopiła ostatni okręt wojenny Ukrainy
Konflikty zbrojne
Kadyrow grozi Ukrainie, Ukraińcy przypominają, że Putin zniszczył Czeczenię