Burzliwa debata w Sejmie w sprawie odwołania Ziobry, padły ostre słowa. Komisja podjęła decyzję

Po trwających niemal sześć godzin burzliwych obradach sejmowa komisja sprawiedliwości negatywnie zaopiniowała wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry (Solidarna Polska).

Publikacja: 13.12.2022 02:28

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro na posiedzeniu sejmowej komisji spraw

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości

Foto: PAP/Albert Zawada

W połowie listopada kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy oraz koło Polski 2050 złożyły w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W poniedziałek wieczorem wniosek rozpatrywała i zaopiniowała komisja sprawiedliwości i praw człowieka.

Obrady, którym przewodniczył Marek Ast (PiS) trwały ponad pięć i pół godziny. Wniosek o wotum nieufności przedstawiła Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO), która nazwała Zbigniewa Ziobrę "absolutnie najgorszym ministrem sprawiedliwości w Polsce po 1989 roku". - Dzisiaj debatujemy nie tyle nad samym wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry, ale tak naprawdę nad przyszłością Polski - przekonywała. Posłanka Koalicji Obywatelskiej mówiła, że obecny minister sprawiedliwości jest "owładnięty nienawiścią do Unii Europejskiej, do demokracji, do praworządności".

Czytaj więcej

Czy Ziobro straci stanowisko? Rzecznik PiS: Obronimy naszego ministra sprawiedliwości

- Obecny minister sprawiedliwości od 7 lat uparcie niszczy fundament naszej obecności w Unii Europejskiej (...), a zatem niszczy fundament naszego bezpieczeństwa - powiedziała Gasiuk-Pihowicz. Przytoczyła też słowa premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że sądownictwo w Polsce zostało doprowadzone do "stanu półzapaści".

W uzasadnieniu wniosku o odwołanie Ziobry napisano, że to czwarty taki wniosek w tej kadencji Sejmu, składany wobec najdłużej urzędującego ministra sprawiedliwości w III RP. "Długość sprawowania przez niego funkcji jest odwrotnie proporcjonalna do jakości pracy oraz politycznych, a przede wszystkim merytorycznych osiągnięć" - napisali wnioskodawcy o Ziobrze.

Na początku obrad komisji na ekranie wiszącym za stołem prezydialnym wyświetlany był fragment prezentacji z hasłem "Bezpieczeństwo i suwerenność. Sukcesy Ministerstwa Sprawiedliwości", co wzbudziło protest Krzysztofa Śmiszka z Lewicy oraz jednej z posłanek, która - by zasłonić ekran - przesunęła polską flagę. Przeciwko "traktowaniu flagi jako przedmiotu" zaprotestował Jacek Ozdoba (Solidarna Polska), który wspomniał o "amoku pani poseł". Po jego uwadze flaga wróciła na swe pierwotne miejsce.

Flaga Polski przesunięta tak, by zasłaniała ekran

Flaga Polski przesunięta tak, by zasłaniała ekran

PAP/Albert Zawada

Na posiedzeniu komisji na wniosek opozycji odpowiadali minister Ziobro oraz wiceministrowie Michał Woś, Marcin Warchoł i Sebastian Kaleta. Zbigniew Ziobro mówił, że "już chyba dziewiąty raz" opozycja próbuje go odwołać ze stanowiska. - Gratuluję wam skuteczności. Jeśli chcecie tak samo rządzić, jak mnie odwoływać, to nic dobrego to dla Polski nie wróży - powiedział do posłów opozycji Ziobro mówiąc, że opozycji skutecznie wychodzie jedynie "hucpa, która opiera się na pogardzie wobec faktów, prawdy" oraz wyborców i Polski.

- To nie kto inny jak wy nieustannie, regularnie wycieracie dywany w Brukseli i Berlinie, i domagacie się, by wobec Polski były stosowane sankcje, by blokowano pieniądze z KPO, by organizowano rebelię w polskim sądownictwie. A potem, jak gdyby nigdy nic, przyjeżdżacie sobie do Warszawy i pytacie, krzycząc: gdzie te pieniądze z KPO? - powiedział Ziobro. - Kto głosował przeciwko własnemu krajowi? - pytał, odnosząc się do rezolucji przyjmowanych w Parlamencie Europejskim.

Czytaj więcej

Poseł PSL: Ziobro teraz ujawnia coś, o czym ja mówiłem w 2020 r.

- Spoceni biegacie po obcych stolicach, domagając się wsparcia ataku na własną ojczyznę, nawiązujecie do najgorszej tradycji związanej z Targowicą - mówił do opozycji Ziobro. Zarzucał politykom opozycji, że zorganizowali "międzynarodową rebelię", z powodu której - w ocenie lidera Solidarnej Polski - obóz rządzący nie może realizować swych planów zmian w sądownictwie. - Od pięciu lat są wprowadzane kolejne ustawy, które dezorganizują i anarchizują sądownictwo, tylko dlatego, że wykorzystujecie swoje wpływy i pozycję w Brukseli oraz w Berlinie - mówił szef resortu sprawiedliwości.

Ziobro zarzucał opozycji, że opowiada wyborcom "bajki", że KPO to darowizna. Mówił, że KPO to wysoko oprocentowana pożyczka, za którą trzeba będzie dużo zapłacić. Powołał się na ekspertów i stwierdził, że za 100 mld zł Polska będzie musiała zapłacić UE od 300 do 500 mld.

Minister i inni przedstawiciele resortu mówili o sukcesach ministerstwa kierowanego przez Ziobrę, wymieniając m.in. ściągalność alimentów, reformę Kodeksu karnego, kwestię walki z pedofilią czy ustawę antylichwiarską. - Sukcesów u nas jest aż nadmiar - przekonywał Ziobro.

Po tym, gdy skończył mówić Ziobro, posłowie opozycji chcieli móc zabrać głos. Poseł Michał Szczerba (KO) wielokrotnie usiłował złożyć wniosek formalny. Marek Ast mówił, że komisja jest w trakcie przedstawiania stanowiska ministerstwa. - Albo państwo wysłuchacie ministerstwa, albo przystąpimy do głosowania. Jeśli państwo chcecie rozbijać posiedzenie komisji, uświęcone regulaminem obyczaje w Sejmie deptać... - mówił poseł PiS zaznaczając, że ministerstwo ma prawo ustosunkować się do wniosku o wotum nieufności. Ast groził, że zacznie przywoływać posłów do porządku "i zgodnie z regulaminem po kolei wykluczać z obrad". W odpowiedzi usłyszał, że łamie regulamin pozwalając, by bezpośrednio po ministrze głos zabrali wiceministrowie.

Czytaj więcej

W sprawie odwołania Ziobry Kukiz może głosować jak PiS. Lider Kukiz'15 podał warunek

Posłowie opozycji sprzeciwili się, by w tej części posiedzenia wypowiedział się Michał Wójcik, były wiceminister sprawiedliwości, obecnie minister w KPRM, który ostatecznie zrezygnował z zabrania głosu (wypowiedział się później). Jedna z posłanek pytała, czy skoro głos w sprawie wotum nieufności wobec Ziobry ma zabrać Wójcik, to na posiedzeniu będzie też wypowiadał się mechanik samochodowy Ziobry. - Jak dzieci - komentował Ast.

Dalsze obrady miały burzliwy przebieg. Posłowie z obu stron przerywali sobie nawzajem wystąpienia i nie szczędzili sobie ostrych uwag. Padały słowa o pracowaniu na rzecz obcych interesów i zachowywaniu się "jak hołota". - Czy jest na sali lekarz? - pytał polityk obozu władzy, komentując w ten sposób słowa jednej z posłanek opozycji. Prowadzący obrady Marek Ast w czasie całego posiedzenia komentował wystąpienia posłów, upominał też biorących udział w dyskusji, apelując o kulturalną debatę.

Opozycja krytykowała działalność Ministerstwa Sprawiedliwości i prokuratury pod rządami Ziobry. Posłowie mówili m.in., że w czasie rządów koalicji PiS-Solidarna Polska zwiększył się odsetek Polaków, którzy nie ufają sądom.

Na koniec głos zabrał Zbigniew Ziobro, który mówił, że opozycji nie interesują fakty. Zarzucił posłom popierającym wniosek o wotum nieufności wobec niego, że powtarzają pytania zadawane przez nich podczas poprzedniej próby odwołania ministra sprawiedliwości.

Wystąpienia zakończyły się przed godz. 1:00 we wtorek i przystąpiono do głosowania w sprawie zaopiniowania wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wniosek poparło 13 posłów, przeciw było 15, nikt nie wstrzymał się od głosu - komisja sprawiedliwości negatywnie zaopiniowała wniosek.

Posłem sprawozdawcą wyznaczony został Piotr Sak. Teraz - jeszcze we wtorek - Sejm zajmie się wnioskiem na posiedzeniu plenarnym. - Na pewno obronimy naszego ministra sprawiedliwości - deklarował w poniedziałek rzecznik PiS Rafał Bochenek.

W połowie listopada kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy oraz koło Polski 2050 złożyły w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W poniedziałek wieczorem wniosek rozpatrywała i zaopiniowała komisja sprawiedliwości i praw człowieka.

Obrady, którym przewodniczył Marek Ast (PiS) trwały ponad pięć i pół godziny. Wniosek o wotum nieufności przedstawiła Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO), która nazwała Zbigniewa Ziobrę "absolutnie najgorszym ministrem sprawiedliwości w Polsce po 1989 roku". - Dzisiaj debatujemy nie tyle nad samym wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry, ale tak naprawdę nad przyszłością Polski - przekonywała. Posłanka Koalicji Obywatelskiej mówiła, że obecny minister sprawiedliwości jest "owładnięty nienawiścią do Unii Europejskiej, do demokracji, do praworządności".

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Komu pomoże spot Platformy? Kogo zmobilizuje sprawa krzyży w warszawskim ratuszu?
Polityka
Europoseł PiS zawieszony przez Kaczyńskiego: Śmieszne, co to za partia?
Polityka
Andrzej Duda o Nuclear Sharing: Deklarujemy naszą gotowość
Polityka
Szymon Hołownia o decyzji Rafała Trzaskowskiego ws. krzyży: Zbędna
Polityka
Rafał Trzaskowski o zarządzeniu ws. krzyży: Nie dotyczy szkół czy szpitali