Opozycja oburzona słowami Legutki. "PE służy interesom jednej orientacji politycznej"

- Parlament Europejski odwraca się plecami do milionów ludzi i służy interesom jednej orientacji politycznej. Stał się narzędziem lewicy do narzucania przez nią swojego monopolu - powiedział w Parlamencie Europejskim prof. Ryszard Legutko. Jego słowami oburzeni byli politycy opozycji, którzy zaznaczali, że taka wypowiedź to „wstyd”.

Publikacja: 23.11.2022 09:42

Opozycja oburzona słowami Legutki. "PE służy interesom jednej orientacji politycznej"

Foto: European Union - Source : EP/ Mathieu CUGNOT

Jak podaje Onet, podczas sesji plenarnej w Strasburgu miało miejsce uroczyste posiedzenie z okazji 70. rocznicy powstania Parlamentu Europejskiego. W imieniu grupy Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, do której należy między innymi Prawo i Sprawiedliwość, głos zabrał jej przewodniczący prof. Ryszard Legutko, który stwierdził, że wygłosi "dwie minuty gorzkiej prawdy".

Jak ocenił w PE eurodeputowany, "instytucja wysyła fałszywą wiadomość, że reprezentuje europejskie narody, podczas gdy tak nie jest”. - Parlament porzucił też podstawową funkcję reprezentowania ludzi; zamiast tego stał się machiną do realizacji tzw. projektu europejskiego, zrażając tym samym miliony wyborców - powiedział. - Parlament Europejski stał się politycznym narzędziem lewicy do narzucania swojego monopolu, z jego zaciekłą nietolerancją wobec wszelkich odmiennych poglądów - dodał. - Nieważne, ile razy powtarzać będziecie słowo różnorodność. Ona i tak staje się wymarłym gatunkiem w UE, a zwłaszcza w tej Izbie — mówił.

Czytaj więcej

Legutko: Celem Komisji Europejskiej jest obalenie polskiego rządu

Legutko stwierdził na koniec, iż „Parlament Europejski reprezentuje demos, które nie istnieje, pracuje nad projektem, który jest całkowicie nierealny, unika odpowiedzialności, odwraca się plecami do milionów ludzi i służy interesom jednej orientacji politycznej”. - A to tylko wierzchołek góry lodowej - zaznaczył. 

Słowa Ryszarda Legutko oburzyły polityków opozycji. Na sprawę zareagował między innymi europoseł PO Bartosz Arłukowicz.  "Konsternacja. Wstyd. Od lewicy do prawicy. Wstyd przed całą Europą" — ocenił. 

 Poseł PSL Piotr Zgorzelski podkreślił natomiast, że "w 70. rocznicę powstania Parlamentu Europejskiego prof. Legutko wygłosił antyunijną tyradę”. „Może lepszą formą bojkotu "brukselskiego okupanta" byłoby porzucenie mandatu europosła i zrzeczenie się eurosrebrników?" – dodał.

Zdaniem Adama Jarubasa, europosła i wiceszefa PSL, „Legutko jedzie narracją Kaczyńskiego w PE w dyskusji na 70- lecie Parlamentu”. „Wstyd dla Polski" — stwierdził polityk.

Jak podaje Onet, podczas sesji plenarnej w Strasburgu miało miejsce uroczyste posiedzenie z okazji 70. rocznicy powstania Parlamentu Europejskiego. W imieniu grupy Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, do której należy między innymi Prawo i Sprawiedliwość, głos zabrał jej przewodniczący prof. Ryszard Legutko, który stwierdził, że wygłosi "dwie minuty gorzkiej prawdy".

Jak ocenił w PE eurodeputowany, "instytucja wysyła fałszywą wiadomość, że reprezentuje europejskie narody, podczas gdy tak nie jest”. - Parlament porzucił też podstawową funkcję reprezentowania ludzi; zamiast tego stał się machiną do realizacji tzw. projektu europejskiego, zrażając tym samym miliony wyborców - powiedział. - Parlament Europejski stał się politycznym narzędziem lewicy do narzucania swojego monopolu, z jego zaciekłą nietolerancją wobec wszelkich odmiennych poglądów - dodał. - Nieważne, ile razy powtarzać będziecie słowo różnorodność. Ona i tak staje się wymarłym gatunkiem w UE, a zwłaszcza w tej Izbie — mówił.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Spór o kasę. Kancelaria Sejmu domaga się podwyżek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?