Wiceminister spraw wewnętrznych Błażej Poboży mówił w rozmowie z Radiem Zet o eksplozji w Przewodowie. - Komunikacja rządu podczas tego kryzysu była wzorowa - ocenił. - Z całą pewnością będę opowiadał studentom ten kazus jako wzór najlepszej komunikacji w najtrudniejszym momencie - dodał i zaznaczył, że było to „potencjalnie najbardziej niebezpieczne zdarzenie, jeśli chodzi o konsekwencje” od 24 lutego. Poboży chwalił również opozycję, mówiąc, iż zachowuje się „bardzo przyzwoicie”.
Polityk odniósł się także do tego, że w Przewodowie spadła nie jedna, a dwie rakiety. - To nieprawda, nie było 2 rakiet - zapewnił. Jak zaznaczył wiceminister, na miejscu zdarzenia jest kilkadziesiąt fragmentów tej rakiety i „być może z tego względu ktoś – widząc spadający jeden element – mógł traktować go jako oddzielny ładunek”.
Czytaj więcej
Associated Press w korespondencji z Polski pisze o tym, że po śmierci dwóch obywateli Polski, po spadnięciu pocisku na Przewodów, w pobliżu granicy Polski z Ukrainą, w kraju narasta obawa przed wojną.
Poboży zapytany został także o to, czy w relacjach Warszawa-Kijów mamy teraz najpoważniejszy kryzys. - Relacje polsko-ukraińskie nigdy nie były tak dobre, jak teraz - podkreślił wiceminister spraw wewnętrznych.
W miejscowości Przewodów koło Hrubieszowa w opuszczonych budynkach dawnego PGR doszło do eksplozji, w której zginęły dwie osoby - mężczyźni w wieku 62 i 60 lat. Do wybuchu doszło 15 listopada, ok. 15:30. Przyczyną wybuchu była eksplozja pocisku - wszystko wskazuje na to, że był to wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą pocisk z zestawu S-300. Prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie doszło do celowego ataku na Polskę. To samo mówił sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg.