Partie opozycyjne zaczynają rywalizować o głosy między sobą

We wtorek Lewica - we współpracy m.in. z OPZZ - ogłosiła wsparcie dla zbiórki podpisów pod obywatelskim projektem dotyczącym wprowadzenie “renty wdowiej”. Lewica zgłaszała już w Sejmie ten projekt jako rozwiązanie poselskie, ale trafił do sejmowej zamrażarki.

Publikacja: 08.11.2022 12:48

Włodzimierz Czarzasty, Szymon Hołownia, Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz

Włodzimierz Czarzasty, Szymon Hołownia, Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz

Foto: Tomasz Gzell, PAP

W trakcie rozbiegu przed główną fazą kampanii wyborczej opozycja coraz częściej sięga do projektów obywatelskich jako politycznego narzędzia - między innymi do mobilizacji struktur. To też pokazuje, że mimo zapewnień o dobrej atmosferze opozycja w Sejmie (oraz poza Sejmem) i tak w praktyce rywalizuje już teraz o głosy wyborców.

Projekt obywatelski, wspierany przez Lewicę, to ostatni z całej serii obywatelskich projektów, które zostały zapowiedziane w ostatnich miesiącach. PO wspiera projekt “Tak dla in vitro”. PSL stawia na swój obywatelski projekt z elementami dotyczącymi wsparcia seniorów, osób pracujących i młodych ludzi. Ten projekt ma być jedną z osi pre-kampanii ludowców, a już w grudniu - jak wynika z naszych informacji - Władysław Kosiniak-Kamysz ma rozpocząć spotkania w całej Polsce promujące pomysł.

Czytaj więcej

Platforma chce zyskać na in vitro

Projekty obywatelskie mają dla opozycji kilka niezaprzeczalnych zalet. Przede wszystkim nie mogą być zablokowane w Sejmie przez marszałek Elżbietę Witek - zgodnie z regulaminem, po zebraniu co najmniej 100 tysięcy podpisów, musi dojść do I czytania w parlamencie, a więc i do prezentacji własnych pomysłów w sejmowej debacie. To mechanizm, który nabiera znaczenia w roku wyborczym. Bo, wybierając moment rozpoczęcia zbiórek, politycy opozycji są w stanie kontrolować z grubsza moment, gdy w Sejmie odbędzie się debata w spawie ich pomysłów.

Na zebranie co najmniej 100 tysięcy podpisów są trzy miesiące. Nasi rozmówcy z Sejmu wskazują, że ogłoszone niedawno obywatelskie projekty trafią do Sejmu wiosną, gdy na dobre rozkręci się już parlamentarna kampania wyborcza. Sama akcja zbierania podpisów to też dobry test dla partyjnych struktur - i to również w kontekście wyborczym.

Partii opozycyjne doskonale zdają sobie sprawę, że przyjdzie im rywalizować o głosy i to częściowo podobnych grup wyborców

Ale to pokazuje też, że w ramach opozycji nie ustaje rywalizacja o głosy. I, mimo deklaracji o dobrej atmosferze, rozmowach o nowym Pakcie Senackim, liderzy sejmowych partii doskonale zdają sobie sprawę, że przyjdzie im (chyba że dojdzie do powstania jednej listy opozycji, na co dziś niewiele wskazuje) rywalizować o głosy i to częściowo podobnych grup wyborców.

Niedawno ogłoszona seria projektów obywatelskich to dopiero początek. Ta rywalizacja trwa już na wielu poziomach. Np. lider PO Donald Tusk od kilku miesięcy jednoznacznie, poprzez kolejne deklaracje, sygnalizuje chęć sięgnięcia po bardziej lewicowych wyborców. To wszystko rozkręci się jeszcze bardziej wraz z przyspieszeniem kampanii do Sejmu - od Nowego Roku.

Całą analizę Michała Kolanki będzie można przeczytać w środowej "Rzeczpospolitej" i na rp.pl

W trakcie rozbiegu przed główną fazą kampanii wyborczej opozycja coraz częściej sięga do projektów obywatelskich jako politycznego narzędzia - między innymi do mobilizacji struktur. To też pokazuje, że mimo zapewnień o dobrej atmosferze opozycja w Sejmie (oraz poza Sejmem) i tak w praktyce rywalizuje już teraz o głosy wyborców.

Projekt obywatelski, wspierany przez Lewicę, to ostatni z całej serii obywatelskich projektów, które zostały zapowiedziane w ostatnich miesiącach. PO wspiera projekt “Tak dla in vitro”. PSL stawia na swój obywatelski projekt z elementami dotyczącymi wsparcia seniorów, osób pracujących i młodych ludzi. Ten projekt ma być jedną z osi pre-kampanii ludowców, a już w grudniu - jak wynika z naszych informacji - Władysław Kosiniak-Kamysz ma rozpocząć spotkania w całej Polsce promujące pomysł.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"