Siemoniak: Premier powinien wyjaśnić, co wie o finansach Solidarnej Polski

Nieustannie chcemy powołania komisji śledczej ws. afery podsłuchowej – mówi Tomasz Siemoniak, poseł KO, były wicepremier i szef MON, PO.

Publikacja: 07.11.2022 03:00

Tomasz Siemoniak

Tomasz Siemoniak

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Dlaczego Koalicja Obywatelska złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie niejasnego finansowania Solidarnej Polski?

Razem z posłem Cezarym Tomczykiem wysłaliśmy zgłoszenie do prokuratury. Dlatego, że uważamy, że doszło do niesłychanej sytuacji. W korespondencji premiera z jego współpracownikami pada bardzo poważne podejrzenie wobec jednej z ich partii koalicyjnych i jej lidera ministra Ziobry. Pamiętamy wszyscy wątpliwości wokół finansowania konwencji Solidarnej Polski - zajmowały się tym nawet unijne organy. Strona rządząca przyjęła linie obrony "pomidor" i właśnie tak odpowiada na wszystkie pytania dotyczące tych maili. Rządzący uważają, że sprawa maili to prowokacja, ale jeśli tak jest to powinni to wyjaśnić i wskazać kto konkretnie wykradł te maile. Ale nawet jeśli zostały wykradzione to nie zmienia to ich treści. W mailach są przesłanki i dowody na dokonanie przestępstwa, np. naruszania tajemnicy wojskowej. Jeżeli funkcjonariusz publiczny wie coś na temat przestępstwa to ma obowiązek działać. Dlatego składamy taki wniosek do prokuratury i sugerujemy, żeby jednym z pierwszych przesłuchanych był premier Morawiecki. Trzeba zapytać premiera o to co wie na temat finansowania Solidarnej Polski. W prokuraturze generalnej głowią się nad tym jak się z tego wyplątać, ale prędzej czy później ta sprawa będzie musiała być wyjaśniona. Maile pokazuje jak w soczewce całą istotę rządzenia PiS-u. Premier nie ma wpływu na swoich ministrów, a minister robi ze swoją partią co chce.

Czytaj więcej

Kukiz mówi, że z przyjemnością zagłosuje za odwołaniem Ziobry

Czy maile polityków PiS zostały sfabrykowane?

Nie było żadnych informacji na temat tego, żeby maile miały zostać sfabrykowane. Wszyscy, który wypowiadali się na ten temat, lub byli adresatami tej korespondencji potwierdzali prawdziwość maili. To coś zdumiewającego, że premier dzieli się takimi uwagami z szerokim gronem swoich współpracowników. Ziobro i politycy PiS-u wiedzą, że te maile to prawda, i że premier Mateusz Morawiecki właśnie w taki sposób myśli o ministrze Ziobrze. Nikt nigdy nie zaprzeczył żadnej konkretnej korespondencji. Mówienie, że jest to prowokacja jest coraz słabszą linią obrony. Jak widać te maile są publikowane od czerwca ubiegłego roku, a przed nami jest prawdopodobnie jeszcze wiele takich maili.

Nie zostały ujawnione także wszystkie nagrania z afery podsłuchowej, której w większości bohaterami byli politycy PO. W dalszym ciągu, mimo upublicznienia zeznań Marcina W., chcecie, żeby powstała sejmowa komisja ws. afery podsłuchowej?

Oczywiście, że tak. Chcemy wyjaśnienia tej sprawy, a zwłaszcza kwestii importu rosyjskiego węgla. W nagraniach obecny był także premier Mateusz Morawiecki. W zeznaniach jest mowa o nagraniu, w którym miał mówić o swoich prywatno-finansowych sprawach, którym od zawsze towarzyszy mgła. W tej sprawie nie mamy się czego obawiać. Gdyby którykolwiek z polityków PO zbliżył się do popełnienia przestępstwa to dawno ta sprawa zostałaby wywleczona i rozegrana przez PiS. Zapłaciliśmy za to sporą polityczną cenę, ale żadne z osób, które zostały nielegalnie podsłuchane nie poniosły za to konsekwencji. Nie ponosi się odpowiedzialności za prywatne rozmowy, nawet gdy używa się w nich wulgaryzmów. W odróżnieniu do maili Dworczyka, w których minister prowadzi swobodną korespondencję na temat tajemnic wojskowych z płk Gajem. Możemy też zobaczyć polityczną kuchnię PiS-u, np. we fragmentach gdzie jeden minister pisze o drugim, że jest „tępakiem i łajdakiem”. Morawiecki pokazuje w tych mailach swój kompletny cynizm, np. gdy chce straszyć ludzi Ziobrą w nadziei, że ludzie przyjdą do niego. Ci politycy nie mają żadnych zasad moralnych i zrobią wszystko dla władzy. Mogę nie cenić pani minister Zalewskiej i krytykować ją, ale nazywać ją "babą z magla"? Albo mówić, że marszałek Witek "jest nabzdyczona"? Ci ludzie zupełnie nie szanują siebie nawzajem.

Pieniądze są tak samo ważne jak praworządność.

Tomasz Siemoniak

Nadal chcecie powołania komisji, mimo tego, że minister Ziobro upublicznił zeznania Marcina W. których mówił, że przekazał łapówkę synowi Donalda Tuska?

Sami ludzie Ziobry mówią, że prokuratura w żaden sposób nie zweryfikowała tego czy te zeznania były prawdziwe. To wyjątkowo obrzydliwe ze strony Ziobry, ponieważ doskonale wiedział, że te zeznania to kłamstwo. Nie przesłuchano w tej sprawie Donalda Tuska, ani Michała Tuska. Ziobro przekroczył kolejną granicę i tym razem uderzył w najbliższych by osiągnąć efekt polityczny. Ten człowiek nigdy nie miał specjalnych zasad. Ma długą historię wyrokowania o sprawach, którymi nie zdążyła zająć się prokuratura ani sąd. Ta sprawa ginie niestety w zgiełku tego co się dzieje w polityce, ale jest niesłychanie ważna. Ziobro na początku rządów PiS-u nadał sobie prawo do tego, żeby publikować materiały ze śledztw i dokładnie widać do czego mu to posłużyło.

Afera podkarpacka ma być utajniona podobnie jak wypadek premier Beaty Szydło. Opinia publiczna nie może dowiedzieć się o co chodzi w tych sprawach. Czy opozycja wyjaśni te sprawy po dojściu do władzy - mieliście na to 1,5 roku swoich rządów?

Prokuratura była wtedy niezależna i jak widać popełniła błędy. Prokuratura jak każda instytucja i człowiek nie jest nieomylna. Pewne fakty tej sprawy wyszyły później, m.in. to że za tą sprawą stał pewien układ polityczny: agenci CBA, Falenta, skarbnik i politycy PiS-u. Takie rzeczy nie przyszły wtedy do głowy prokuraturze. Ale to w niczym nie zmienia potrzeby rozliczenia innych afer, są rzeczy, które się nie przedawniają. Dywan pod którym PiS chowa kolejne afery jest już naprawdę wybrzuszony.

Rozliczycie to?

Musi to zrobić prokuratura w imię elementarnej przyzwoitości i dla ludzi którzy zostali skrzywdzeni przez PiS. Za każdą tą sprawą stoi przecież ludzka krzywda.

Nie zagłosujecie za "Lex Czarnek"?

Zdumiewające jest to, że po wecie Andrzej Dudy minister Czarnek znowu wnosi tą samą ustawę do Sejmu. Wiadomo, że odrzucimy tę ustawę, bo nie zgadzamy się na to, żeby upolityczniać polską szkołę. To jest kolejny test dla Andrzeja Dudy czy będzie w stanie znowu zawetować „Lex Czarnek”. Ścieżka jest jasna: ustawa przejdzie przez Sejm, Senat to odrzuci, to wróci do Sejmu, a wtedy jej przyszłość będzie zależeć od prezydenta Dudy.

PO mogłaby zagłosować za zmianami, które pomogłyby PiS-owi w odblokowaniu europejskich funduszy wbrew Solidarnej Polsce?

To zależy o czym rozmawiamy. Nie chodzi o to, żeby pomóc PiS-owi, tylko żeby Polska dostała pieniądze. Zmiany dotyczą wymiaru sprawiedliwości, przywrócenia wyrzuconych sędziów i izby dyscyplinarnej (SN). Każdy dobry projekt w tym zakresie będzie przez nas poparty. Pieniądze są tak samo ważne jak praworządność.

 Nie będzie wspólnych list opozycyjnych przed wyborami?

Bardzo chciałbym, żeby były, ale do tego tanga potrzeba czworga. Trzeba robić wszystko, żeby suma głosów opozycji na jednej liście była wyższa niż PiS-u. Wyborcy nie oczekują od nas konwentu św. Katarzyny, gdy cała prawica rozmawiała u proboszcza, żeby się porozumieć, nie chcemy fundować takiego spektaklu.

Debaty Donalda Tuska z Morawieckim także nie będzie? Godzicie się tylko na debatę z Jarosławem Kaczyńskim?

Premier Morawiecki coraz bardziej stacza się na pozycję kogoś kto nie ma żadnego znaczenia. To bardzo źle wygląda, bo premier powinien mieć jednak jakąś władzę. Powołują mu wiceministrów, których on nie chce, np. pana Janusza Kowalskiego. Dlatego debata z Morawieckim nie ma sensu.

Mateusz Morawiecki chce powołania komisji weryfikacyjnej ds. zbadania wpływów Rosji na destabilizację sytuacji polityczne w Polsce. Komisja weryfikacyjna powstaje za pomocą specjalnej ustawy, czy jest to niezbędne do zbadani tej sprawy?

To jest ucieczka przed tym, żeby nie powoływać normalnej komisji śledczej, gdzie zasiadają posłowie. Komisja weryfikacyjna w tym kontekście mogłaby zostać użyta tylko do tego, żeby rozmyć istotę sprawy. Być może PiS nie jest w stanie już delegować żadnych posłów, którzy mogliby pracować w takiej komisji śledczej.

 Nie zgodzicie się taką komisję?

Projekty PiS są jak meteoryty pojawiają się i znikają. Nie wiadomo czy za dwa tygodnie ten projekt nadal będzie brany pod uwagę.

—współpraca: Karol Ikonowicz

Dlaczego Koalicja Obywatelska złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie niejasnego finansowania Solidarnej Polski?

Razem z posłem Cezarym Tomczykiem wysłaliśmy zgłoszenie do prokuratury. Dlatego, że uważamy, że doszło do niesłychanej sytuacji. W korespondencji premiera z jego współpracownikami pada bardzo poważne podejrzenie wobec jednej z ich partii koalicyjnych i jej lidera ministra Ziobry. Pamiętamy wszyscy wątpliwości wokół finansowania konwencji Solidarnej Polski - zajmowały się tym nawet unijne organy. Strona rządząca przyjęła linie obrony "pomidor" i właśnie tak odpowiada na wszystkie pytania dotyczące tych maili. Rządzący uważają, że sprawa maili to prowokacja, ale jeśli tak jest to powinni to wyjaśnić i wskazać kto konkretnie wykradł te maile. Ale nawet jeśli zostały wykradzione to nie zmienia to ich treści. W mailach są przesłanki i dowody na dokonanie przestępstwa, np. naruszania tajemnicy wojskowej. Jeżeli funkcjonariusz publiczny wie coś na temat przestępstwa to ma obowiązek działać. Dlatego składamy taki wniosek do prokuratury i sugerujemy, żeby jednym z pierwszych przesłuchanych był premier Morawiecki. Trzeba zapytać premiera o to co wie na temat finansowania Solidarnej Polski. W prokuraturze generalnej głowią się nad tym jak się z tego wyplątać, ale prędzej czy później ta sprawa będzie musiała być wyjaśniona. Maile pokazuje jak w soczewce całą istotę rządzenia PiS-u. Premier nie ma wpływu na swoich ministrów, a minister robi ze swoją partią co chce.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Horała o Kamińskim: To że się zdenerwował nie znaczy, że nadużył alkoholu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Sondaż: "Mieszkanie na Start"? Polacy woleliby tanie mieszkania na wynajem
Polityka
Spór o pieniądze w Sejmie. Kancelaria domaga się podwyżek
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie