Partiom w Sejmie i siłom pozaparlamentarnym pozostał rok najpierw prekampanii, a później oficjalnie już kampanii wyborczej. Termin wyborów to decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, który musi je ogłosić do 14 sierpnia 2023 roku.
Niektórzy politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że ze względu na ogólnoświatowy kryzys energetyczny, którego efekty mogą być odczuwalne również w kolejnym sezonie jesienno-zimowym, optymalny byłby pierwszy możliwy termin jesienią 2023 roku. Prezes PiS Jarosław Kaczyński miał nawet na zamkniętym posiedzeniu klubu PiS wskazać, że wybory odbędą się w niedzielę, 8 października. O tej wypowiedzi Kaczyńskiego pisał też portal Gazeta.pl.
PiS rozważa wzmocnienie list nazwiskami z Parlamentu Europejskiego
Ale w praktyce możliwe terminy to cztery inne niedziele: 15 października, 22 października, 29 października lub 5 listopada. – Decyzje strategiczne w tej sprawie jeszcze nie zapadły, nie zakończyły się konsultacje – kwituje nasz rozmówca z PiS. Inny informator „Rz” obstawia termin 22 października jako najbardziej prawdopodobny.
Czasu na przygotowania jest coraz mniej – zarówno dla PiS, jak i opozycji. Zgodnie z planem partii rządzącej do końca tego roku ma potrwać objazd Polski z udziałem Jarosława Kaczyńskiego pod hasłem #DobryRządnaTrudneCzasy. W przyszłym roku ruszy seria konwencji tematycznych, która ma zakończyć się konwencją programową. Wtedy – najpewniej wiosną 2023 roku – PiS zaprezentuje nowy program na wybory.