Czytaj więcej

Elżbieta II nie żyje. Wielka Brytania i świat oddają hołd królowej

- Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie państwa, które są członkami Wspólnoty Narodów chcą pozostać monarchiami. W wielu już od dawna toczy się dyskusja na temat tego, że należałoby jednak zmienić ten stan. I wprowadzić ustrój demokratyczny, czyli wybieranego prezydenta, który byłby na miejscu, a nie tak jak monarcha brytyjski – gdzieś daleko, za morzem i reprezentowany tylko w kraju przy pomocy gubernatora. To oczywiście może się wydarzyć i pewnie jest to nieuniknione - powiedziała w rozmowie z RMF24 Wioletta Wilk-Turska, ekspertka do spraw monarchii brytyjskiej. - Zwłaszcza, że w wielu tych państwach ze względu na szacunek do Królowej nie występowano z żadnymi zdecydowanymi postulatami zmian, bo mówiąc trochę brzydko, czekano aż kiedyś odejdzie - dodała. Jak oceniła Wilk-Turska, rozmowy takie toczą się prawdopodobnie w Kanadzie oraz w Australii. - Oczywiście wciąż tam jest wielu zagorzałych monarchistów. Jest wielu takich, którzy uważają, że to jest niezwykły honor być częścią tej rodziny. Ale jednak praktyka przemawia za tym, żeby mieć głowę państwa na miejscu, kogoś, kto po prostu jest, a nie przyjeżdża od czasu do czasu raz na ileś tam lat - powiedziała. 

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Śmierć Elżbiety II i tęsknota do innego świata

Zdaniem ekspertki „Karol będzie innym władcą, bo jest zupełnie innym człowiekiem”. - Ma inny temperament. Znamy jego rozmaite wypowiedzi publiczne, kiedy to krytykował architektów, którzy zaprojektowali budynki w Londynie burzące porządek, brzydkie i niepasujące. Miał też i takie zapędy bardziej polityczne, chociaż wiemy że nie wolno mu teraz szczególnie jako królowi - podkreśliła.

- We współczesnym świecie monarchia wydaje się archaiczna. Natomiast Brytyjczycy kochają swoją monarchię, bo monarchia brytyjska i przedstawiciele tej monarchii od dawna rozumieją czym jest wizerunek i czym jest głos ludu - powiedziała Wilk-Turska. - Oni doskonale wiedzą, że trzeba słuchać, co mówią ludzie, bo wtedy zachowamy głowę na karku i będziemy jeszcze bardzo popularni - dodała.