Putin podcina cały model rozwoju Niemiec

Sankcje gospodarcze miały zmusić Rosję do wstrzymania inwazji na Ukrainę. Ale może się okazać, że to Moskwa może skuteczniej uderzyć ekonomicznie w Zachód.

Publikacja: 10.07.2022 22:25

Putin podcina cały model rozwoju Niemiec

Foto: AFP

Związek Radziecki, a potem Rosja przez dziesięciolecia zaskarbiły sobie w Niemczech opinię wiarygodnego dostawcy nośników energii, który nawet w czasach najpoważniejszego kryzysu politycznego wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Dlatego mimo wielokrotnych ostrzeżeń, m.in. polskich władz, rząd w Berlinie pogłębiał zależność od rosyjskich dostaw, w szczególności gazu, które w ubiegłym roku stanowiły aż 55 proc. zużywanego przez RFN surowca.

Jednak ta wizja upadła wraz z inwazją Ukrainy i ekipa Olafa Scholza w przyspieszonym tempie szuka alternatywnych dostaw energii, przede wszystkim ropy, ale także i gazu. Do końca roku Niemcy chcą uruchomić dwa pływające terminale LNG, które mają pozwolić na import gazu skroplonego m.in. z Kataru i USA. Rząd uruchomił też specjalny fundusz na zakup mimo drożyzny gazu na wolnym rynku.

Czytaj więcej

Putin uderza w Niemcy. Zakręca gazociąg Nord Stream 1

To powoduje, że z każdym miesiącem kluczowe narzędzie uzależnienia Niemiec coraz bardziej wymyka się z rąk Putina. Rosyjski prezydent postanowił działać teraz także dlatego, że udało mu się zmienić sytuację na froncie ukraińskim. Po upokarzającej porażce z próbą przejęcia Kijowa i Charkowa w lutym i marcu przyszedł czas powolnego i okupionego niezwykłymi stratami w ludziach, ale systematycznego zajmowania Donbasu. W Berlinie i Paryżu, ale także w Waszyngtonie narastają wręcz obawy, że jeśli Zachód nie pójdzie na porozumienie z Kremlem teraz, to zachęcony ostatnimi sukcesami Putin pokusi się o przejęcie znacznie większej części Ukrainy, być może całkowicie odcinając kraj od morza. Dobrą wiadomością dla Kremla okazał się też głęboki kryzys polityczny, jaki nastąpił po zapowiadanej dymisji Borisa Johnsona. Wielka Brytania była do tej pory tą potęgą Zachodu, która najmocniej naciskała na bezwzględną postawę wobec Rosji.

MFW co prawda spodziewa się w tym roku załamania o 10 proc. rosyjskiej gospodarki. Jednak dzięki brutalnej dyktaturze, jaką narzucił Putin, kraj przynajmniej na krótką metę ma większe szanse na przetrwanie takiej zapaści od liberalnych demokracji. Tym bardziej że nie nastąpiło prognozowane przez wielu ekonomistów bankructwo państwa. W ciągu roku rubel umocnił się wręcz do dolara o 15 proc. po części dlatego, że w Indiach czy Chinach Moskwa znalazła alternatywnych wobec Europy odbiorców rosyjskich surowców energetycznych.

Na razie Gazprom zmniejszył o 60 proc. dostawy gazu Nord Stream 1 dla Niemiec. To powoduje, że rachunek dla odbiorców indywidualnych skoczył w ciągu roku od 70 do nawet 270 proc. Część podwyżek biorą na siebie koncerny energetyczne, ale i one stają wobec bardzo trudnej sytuacji. Uniper ostrzega przed możliwością utraty płynności. Władze szykują więc system racjonowania gazu, zgodnie z którym priorytet miałyby szpitale i inne instytucje użyteczności publicznej, a także odbiorcy indywidualni, podczas gdy przemysł musiałby się liczyć ze wstrzymaniem dostaw. Dla wielu branż niemieckiej gospodarki oznacza to, m.in. z powodów technologicznych, nieodwracalne straty. Minister gospodarki Robert Habeck ostrzega wręcz przed delokalizacją produkcji do krajów, które mają dostęp do taniej energii. Choć wywodzi się z Zielonych, przystał na odnowienie elektrowni węglowych, byle złagodzić spodziewany kryzys gospodarczy.

Prawdziwy test nastąpi jednak zimą. Przy obecnym wypełnieniu magazynów gazu (62 proc. pojemności) surowca starczy ledwie na dziesięć dni, jeśli, jak się obawiają niemieckie władze, Moskwa całkowicie odetnie dostawy. Kryzys energetyczny przekłada się też na rekordowo wysokie ceny w kraju, gdzie żywa pozostaje pamięć o hiperinflacji w Republice Weimarskiej, która przyczyniła się do przejęcia władzy przez Hitlera. EBC przyznaje, że jego porażka w powstrzymaniu wzrostu inflacji w trzech czwartych wynika ze skokowego wzrostu cen gazu, który spowodował Putin.

Związek Radziecki, a potem Rosja przez dziesięciolecia zaskarbiły sobie w Niemczech opinię wiarygodnego dostawcy nośników energii, który nawet w czasach najpoważniejszego kryzysu politycznego wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Dlatego mimo wielokrotnych ostrzeżeń, m.in. polskich władz, rząd w Berlinie pogłębiał zależność od rosyjskich dostaw, w szczególności gazu, które w ubiegłym roku stanowiły aż 55 proc. zużywanego przez RFN surowca.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rosja znów będzie głosić kłamstwo katyńskie? Wypowiedź prokuratora
Polityka
Protesty w Paryżu. Chodzi o wojnę w Gazie
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Polityka
PE zachęca młodych do głosowania. „Demokracja nie jest dana na zawsze”
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO