„Dziś Sąd Najwyższy nie tylko odwrócił prawie 50-letni precedens, ale także przekazał najbardziej osobistą decyzję, jaką ktoś może podjąć, na kaprysy polityków i ideologów – atakując podstawowe wolności milionów Amerykanów” - stwierdził były prezydent USA Barack Obama, zauważając, że kilka stanów już uchwaliło ustawy ograniczające możliwość przeprowadzenia aborcji. „Od ponad miesiąca wiedzieliśmy, że ten dzień nadchodzi – ale to nie czyni go mniej niszczycielskim” - dodał, nawiązując do wycieku szkicu opinii Sądu Najwyższego, z którego już kilka tygodni temu wynikało, że większość sędziów opowiada się za uchyleniem orzeczenia w sprawie Roe vs. Wade.
Rozczarowanie piątkową decyzją wyraziła też żona Baracka Obamy, Michelle. Była pierwsza dama USA stwierdziła, że jest „załamany z powodu sytuacji obywateli, którzy właśnie utracili podstawowe prawo do podejmowania świadomych decyzji dotyczących własnego ciała”. „Kiedy nie rozumiemy naszej historii, jesteśmy skazani na powtórzenie jej błędów” - dodała. „Ta przerażająca decyzja będzie miała druzgocące konsekwencje i musi być dzwonkiem alarmowym, zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy poniosą jej ciężar” - oceniła.
Czytaj więcej
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uchylił przełomowe orzeczenie w sprawie Roe przeciwko Wade z 1973. Otwiera to możliwość zakazywania aborcji na poziomie stanów.
Alexandria Ocasio-Cortez, 32-letnia kongresmenka z Partii Demokratycznej, oceniła, że „Obalenie orzeczenia Roe i zakazanie aborcji nigdy nie sprawi, że aborcje znikną”. „To tylko uczyni je bardziej niebezpiecznymi, zwłaszcza dla biednych i zmarginalizowanych” - podkreśliła.
„Z powodu tej decyzji będą umierać ludzie. I nigdy nie zatrzymamy się, dopóki w Stanach Zjednoczonych nie zostanie przywrócone prawo do aborcji” - zapowiedziała Ocasio-Cortez.