Ścigaj: Uchodźcy w Polsce nie będą głodni, ale czy nie grozi im bezdomność?

Nie mogę sobie wyobrazić, by osoby o najniższych dochodach mogły przeżyć przy takiej inflacji – mówi Agnieszka Ścigaj, posłanka z koła Polskie Sprawy.

Publikacja: 01.06.2022 21:00

Agnieszka Ścigaj

Agnieszka Ścigaj

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA, pełnomocnik rządu ds. uchodźców z Ukrainy, zakomunikował, że rząd nie będzie już wypłacał świadczenia 40 zł dla osób, które przyjęły uchodźców do swoich domów. Jak ocenia pani tę decyzję?

Ta decyzja nie jest zaskoczeniem, ponieważ to rozwiązanie było odpowiedzią na to, co już się działo po wybuchu wojny. Polacy przyjęli uchodźców do swoich domów – bez czekania na środki finansowe. To była pomoc doraźna i wiadomo było, że ona nie będzie trwać wiecznie w takiej formule. Problem polega na tym, że nie zaproponowano zbyt wielu rozwiązań w zamian. Część Ukraińców zostanie, ponieważ wojna się nie kończy, a wielu z nich nie ma do czego wracać. Trzeba zaproponować długofalową strategię, by ułożyć nasze wspólne życie w Polsce. Potrzeba strategii mieszkaniowej, na rynku pracy, edukacyjnej i w ochronie zdrowia. Do planowania tych działań powinny zostać zaproszone organizacje pozarządowe, samorządy i przedsiębiorcy, a tego nie ma i to mnie martwi. Osoby, które zostały w Polsce, w miarę płynnie włączono do systemu pomocy społecznej. Zakładam, że nikt, kto pozostanie w Polsce, nie będzie głodny, ale mam już wątpliwości, czy nie będzie bezdomny.

Inflacja spowodowała, że otrzymujemy mniej nawet o półtora dochodu miesięcznego

Agnieszka Ścigaj, posłanka koła Polskie Sprawy

Minister mówił, że w pewnych sytuacjach będą stosowane wyjątki. Czy to znaczy, że każda osoba z małymi dziećmi lub starsza, z niepełnosprawnością będzie musiała prosić o sprawdzenie, czy zasługuje na to świadczenie?

Jeżeli chodzi o weryfikację, to pewnie przez system pomocy społecznej, za pomocą wywiadu rodzinnego i środowiskowego. Ale jeśli ktoś jest osobą niepełnosprawną, to pomału zostanie włączony w powszechny system. Mówimy o usługach opiekuńczych, takich jak asystent dla osoby niepełnosprawnej, miejsce w DPS-ie czy w zakładzie lecznictwa. Cały czas musimy także myśleć o rozwiązaniach w kontekście rynku pracy. Bardzo duża część uchodźców nie podejmuje pracy, bo ma różne obawy lub czeka, aż coś się zmieni, a takie osoby mogłyby wejść na rynek pracy. Widzę dużą gotowość wśród ukraińskich kobiet, wystarczy pomóc im się przekwalifikować i nauczyć języka. Należy też delikatnie relokować takie osoby, ale do tego potrzeba świadomego i planowego działania rządu.

Co rosnąca inflacja oznacza dla osób najbiedniejszych?

Przez ostatnie lata obserwujemy, że wskaźnik ubóstwa zmniejszył się tylko w jednej grupie – wśród dzieci. Jeśli chodzi o osoby starsze i niesamodzielne, to niestety nadal jest on bardzo wysoki. Inflacja spowodowała, że otrzymujemy mniej nawet o półtora dochodu miesięcznego – rocznie więc dołożenie jednorazowego świadczenia, np. „czternastki”, jest pewną rekompensatą. Jednak nie jest to rozwiązanie systemowe i dlatego trzeba się pochylić nad waloryzacją świadczeń. Kryteria dochodowe pomocy społecznej tylko nieznacznie się podniosły, a zasiłki na podstawowe potrzeby życiowe są już poniżej minimum egzystencji. Mamy tylko doraźne reakcje w postaci „łatek i naklejek”, które niestety nie dają stabilności. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby osoby z najmniejszymi emeryturami mogły przeżyć przy tak dużych cenach.

Czy rząd może zdecydować się na przyśpieszone wybory przy tak wysokiej inflacji?

Nikomu nie zależy na przyśpieszonych wyborach. Paradoksalnie – również opozycji. Niestety, od lat mamy populistyczne podejście do wyborów, co jest usankcjonowane przez samych wyborców, którzy liczą na to, że ktoś im coś „da”. Oczywiście nie jestem przeciwna transferom socjalnym, bo nie można odciąć ludzi od podstawowych środków do życia. Ale trzeba też zadbać o przedsiębiorców, żeby nie podwyższali cen za dobra i usługi. Trzeba im pozwolić na dobrowolny ZUS, czyli na mniejsze obciążenie kosztami pracy, oraz wprowadzić stabilne finansowanie różnych inwestycji. Wtedy jest szansa, że ruszą gospodarkę i nie zwiększą cen, a inflacja się zatrzyma.

Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA, pełnomocnik rządu ds. uchodźców z Ukrainy, zakomunikował, że rząd nie będzie już wypłacał świadczenia 40 zł dla osób, które przyjęły uchodźców do swoich domów. Jak ocenia pani tę decyzję?

Ta decyzja nie jest zaskoczeniem, ponieważ to rozwiązanie było odpowiedzią na to, co już się działo po wybuchu wojny. Polacy przyjęli uchodźców do swoich domów – bez czekania na środki finansowe. To była pomoc doraźna i wiadomo było, że ona nie będzie trwać wiecznie w takiej formule. Problem polega na tym, że nie zaproponowano zbyt wielu rozwiązań w zamian. Część Ukraińców zostanie, ponieważ wojna się nie kończy, a wielu z nich nie ma do czego wracać. Trzeba zaproponować długofalową strategię, by ułożyć nasze wspólne życie w Polsce. Potrzeba strategii mieszkaniowej, na rynku pracy, edukacyjnej i w ochronie zdrowia. Do planowania tych działań powinny zostać zaproszone organizacje pozarządowe, samorządy i przedsiębiorcy, a tego nie ma i to mnie martwi. Osoby, które zostały w Polsce, w miarę płynnie włączono do systemu pomocy społecznej. Zakładam, że nikt, kto pozostanie w Polsce, nie będzie głodny, ale mam już wątpliwości, czy nie będzie bezdomny.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry trwało prawie dobę