Prezydencka nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym miała pierwszeństwo w sejmowym głosowaniu w czwartek. Dopiero po przegłosowaniu projektu zakładającego likwidację Izby Dyscyplinarnej doszło do głosowania nad wnioskiem opozycji o odwołanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Politycy Solidarnej Polski nie mogą mówić o triumfie, mimo że wniosek o wotum nieufności wobec ich lidera został odrzucony, a Ziobry bronił sam premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj więcej
Posłowie w głosowaniu zdecydowali o odrzuceniu wniosku opozycji o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Na chwilę przed głosowaniem nowelizacji szef Klubu PiS Ryszard Terlecki wycofał poprawki przywracające w projekcie ustawy przepis dotyczący możliwości przeprowadzenia tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego w stosunku do orzeczeń, które już zapadły. To poprawki, które częściowo odchodzą od przyjętych wcześniej zmian Solidarnej Polski.
– Projekt Dudy oskalpowany. PiS uległ Ziobrze i wycofał swoje poprawki, które przywracały możliwość tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego w stosunku do już zapadłych orzeczeń. Targi musiały trwać do końca, bo najgorszy i najdroższy minister III RP zachował stołek – skomentowała zmianę Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.
Jednak innego zdania jest Pałac Prezydencki. „W przyjętej przez Sejm ustawie pozostały wszystkie kluczowe elementy, które zawierał projekt prezydenta Andrzeja Dudy” – napisał w mediach społecznościowych Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta. Czy te zmiany okażą się wystarczające dla Komisji Europejskiej, której szefowa Ursula von der Leyen w najbliższy czwartek przyjedzie do Polski?