Projekt ustawy o transparentności finansowania organizacji pozarządowych wpłynął w środę do Sejmu. Choć autorem formalnie jest grupa posłów PiS, przedstawicielem wnioskodawców jest wiceminister sprawiedliwości Michał Woś (poseł Solidarnej Polski). Ma działać na wzór rejestru finansowania partii politycznych, którego projekt jest procedowany w Sejmie.
„Obywatele mają prawo wiedzieć, skąd pochodzą fundusze danej organizacji non profit – czy np. z darowizn i drobnych składek, czy z dofinansowania zagranicznego” – czytamy w uzasadnieniu. Zwiększy to transparentność np. stowarzyszenia antyszczepionkowców STOP-NOP, ale nie obejmie organizacji związków wyznaniowych, jak Fundacji Lex Veritatis ojca Tadeusza Rydzyka. Wątpliwości mają także organizacje, które w sposób jawny prowadzą swoją działalność, w tym finanse.
Takie prawo mają dziś dwa kraje: Węgry i Rosja
Szymon Osowski z Watchdog Polska
Organizacje będą musiały ujawniać pozyskane wszelkie korzyści pieniężne lub inne korzyści majątkowe z zagranicy, których wartość od jednego wspierającego w roku podatkowym jest wyższa niż 10 tys. zł, w tym także pośrednio od obcych państw lub ich organów, organizacji zagranicznych, cudzoziemców, ale także polskich osób prawnych z udziałem kapitału zagranicznego oraz podmiotów od nich zależnych (ponad 50 proc.), jak również polskich organizacji pozarządowych, których przychody w roku podatkowym co najmniej w 33 proc. pochodzą z zagranicy. Ustawa miałaby zacząć obowiązywać od nowego roku.
Wiele organizacji już ujawnia swoje wpływy i wydatki, skalę darowizn – publikując informacje w sprawozdaniach finansowych na stronach internetowych. Ustawa Wosia idzie jednak znacznie dalej, a celem jest, jak podkreśla Szymon Osowski z Watchdog Polska, „szukanie agentów wpływu w organizacjach pozarządowych”. – Takie prawo mają dziś dwa kraje: Węgry i Rosja, trudno więc nie mieć wrażenia, że projekt jest kalką przepisów rosyjskich, które skończyły się zniszczeniem wielu organizacji, bo pod pretekstem braku informacji je delegalizowano – dodaje Osowski. Skąd takie mocne zarzuty?