Kaczyński ocenił fakt wizyty w Polsce prezydenta USA Joe Bidena. Stwierdził, że w sytuacji, gdy Polska jest niejako państwem frontowym, bo tuż za jej granicami toczy się wojna, wizyta przywódcy największego mocarstwa jest "demonstracją lojalności koalicyjnej".
Wicepremier uważa, że tym ta wizyta jest bardziej znacząca, że jednym z założeń Putina było to, że wojna podzieli członków Sojuszu, a to się nie stało.
Po "historycznym przemówieniu" Bidena, które jest spodziewane podczas jego pobytu w Warszawie, Kaczyński nie oczekuje przełomu.
Czytaj więcej
Temat wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej musi wrócić - powiedział prezes PiS Jarosław Ka...
- Historyczne przemówienie Joe Bidena w tej chwili musiałoby oznaczać krok lub zapowiedź kroku prowadzącego do pokoju. Bardzo bym sobie tego życzył, ale muszę się przyznać, że gdyby coś takiego zostało powiedziane, mówię o jakimś efektywnym działaniu, które mogłoby zakończyć stosunkowo szybko zakończenie masakry, która trwa w tej chwili na Ukrainie, to byłbym bardzo mile, ale jednak zaskoczony - stwierdził Kaczyński.